Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiedy dziecku koniecznie trzeba znaleźć drugi dom

Ewelina Kurzak
W Ośrodku Preadopcyjnym przy ul. Michałowskiego w Częstochowie przebywa obecnie 19 małych dzieci
W Ośrodku Preadopcyjnym przy ul. Michałowskiego w Częstochowie przebywa obecnie 19 małych dzieci fot. Marek Braczyński
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie poszukuje kandydatów do tworzenia rodzin zastępczych. Każdy, kto chciałby stworzyć taką rodzinę, może liczyć na pomoc. Rodziny zastępcze otrzymują na dziecko miesięcznie 658 zł ze świadczenia podstawowego, ale mogą liczyć jeszcze na dodatkową pomoc. W powiecie funkcjonowały w 2009 r. 92 rodziny zastępcze

Na koniec 2009 roku w powiecie myszkowskim funkcjonowały 92 rodziny zastępcze, w tym 79 spokrewnionych z dziećmi. Jest również jedna zawodowa rodzina zastępcza o charakterze rodzinnego pogotowia opiekuńczego, niespokrewniona z dziećmi. W ubiegłym roku przebywało w tej rodzinie ośmioro dzieci.

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Myszkowie cały czas poszukuje kandydatów na rodziny zastępcze. Wszyscy chętni mogą się zgłaszać do siedziby PCPR przy ulicy Partyzantów 21.

- Przyczyny umieszczania dzieci w opiece zastępczej wynikają z trudności wychowawczych spowodowanych bezrobociem rodziców, z problemów wychowawczych z dziećmi, a nierzadko z problemów związanych z chorobą alkoholową rodziców - mówi Grażyna Chałupka, dyrektor PCPR w Myszkowie.

Rodziny zastępcze otrzymują miesięcznie 658 zł na jedno dziecko w ramach tzw. podstawowego świadczenia na częściowe pokrycie kosztów utrzymania dziecka. Może być też przyznana jednorazowa pomoc z tytułu przyjęcia dziecka do rodziny zastępczej. W zależności od wieku i stanu zdrowia dziecka pomoc może być większa. Najniższe dofinansowanie to 988 zł, a najwyższe 1317 zł.

Rodziny zastępcze stale się szkolą. W minionym roku PCPR zorganizowało kilka szkoleń m.in. dla nowoustanowionych rodzin zastępczych, "Rodzic zastępczy wobec dziecka z trudnymi zachowaniami". Na terenie Myszkowa działa również Rodzinny Dom Dziecka. Obecnie przebywa w nim sześcioro dzieci od 12 do 18 roku życia. Chłopcy mają całodobową opiekę i wszelką pomoc. Razem z opiekunami spędzają czas wolny, święta i wakacje.

Mieszkanie jest tak obszerne, że mają własne pokoje, ale również obowiązki. Chętnie pomagają w pracach domowych: zmywają naczynia, uczą się prać i prasować, pomagają przygotowywać posiłki, pieką też ciasta.

W tym roku, dzięki pomocy Orlenu, dzieci wyjadą na wakacje do Kołobrzegu.

- Mają takie same obowiązki, jak inne dzieci, które mieszkają ze swoimi rodzicami. Powinno być więcej takich rodzinnych domów dziecka. Gdyby zostało nagłośnione, w jaki sposób takie domy funkcjonują, wówczas na pewno chętnych do prowadzenia takiej opieki by nie zabrakło - mówi dyrektor Urszula Michniewicz.

Danuta i Włodzimierz Makiełowie rodziną zastępczą są od siedmiu lat. Obecnie pod ich dachem przebywa ósemka dzieci, w tym dwoje biologicznych. Dlaczego zostali rodziną zastępczą?

- Trzeba mieć w sobie odczytane i rozbudzone pragnienie zajmowania się dziećmi. Dla nas jest to powołanie, jesteśmy bardzo katolicką rodziną i dzięki temu mamy motywację. Poza aspiracjami duchowymi, żona jest z wykształcenia pedagogiem. Natomiast w moim przypadku duże znaczenie mają doświadczenia osobiste. Wychowywałem się tylko z mamą i jako dziecko bardzo chciałem mieć tatusia. Ojczym zastąpił mi go dopiero w wieku 7 lat. Dlatego obiecałem sobie, że jeśli znajdę w życiu osobę, która będzie miała podobne pragnienia, to przyjmę pod swój dach dzieci, które nie mają rodziców - opowiada pan Włodzimierz.

Państwo Makiełowie mówią, że bardzo ważne jest przygotowanie przyszłych rodziców poprzez wcześniejsze szkolenia, gdyż pozwalają one zweryfikować swoje intencje i pozwalają poznać samych siebie.

Rodziną zastępczą zostali przez Katolicki Ośrodek Adopcyjno - Opiekuńczy w Częstochowie, który pomagał też w trudnej procedurze prawnej. To ośrodek wskazał również dzieci, które mogłyby z Makiełami zamieszkać.

- Odwiedzaliśmy najpierw dzieci, nim trafiły do nas na stałe. Procedura trwała około pół roku. Przez ten czas bardzo się przyzwyczailiśmy do siebie. Każde rozstania były bardzo bolesne. Nasze biologiczne dzieci są starsze od wychowanków. Mamy w domu pięciu chłopców i trzy dziewczynki. Dzieci, którymi się opiekujemy to dwie pary rodzeństwa. W naszym domu najważniejsza jest rozmowa - mówi pani Danuta.

Zostając rodziną zastępczą trzeba jednak brać pod uwagę, że biologiczni rodzice będą chcieli kontaktować się z dzieckiem, a opiekunowie tych kontaktów ograniczać nie mogą.

- Gdybym miała ostrzec przyszłe rodziny zastępcze, to powiedziała bym, aby najpierw dokładnie sprawdziły swoje ukryte intencje. Zdarza się bowiem, że rodzice zastępczy uniemożliwiają rodzicom biologicznym kontakty z dzieckiem, co jest dla dzieci bardzo krzywdzące. Nasze dzieci mają kontakt z rodzicami. Spędzają z nimi święta czy wakacje - wyjaśnia Danuta Makieła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto