Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KONKURENCJA - Ofiarami wojny dwóch firm są ich klienci

Bogna Kisiel
Błażej Mania z firmy Echostar mówi, że od poniedziałku do biura obsługi klienta zgłaszają się zdezorientowani klienci, których East&West próbuje przejąć
Błażej Mania z firmy Echostar mówi, że od poniedziałku do biura obsługi klienta zgłaszają się zdezorientowani klienci, których East&West próbuje przejąć Andrzej Szozda
Szantaż, odwet, zerwanie umowy, podkradanie klientów – właściciele Echostar i East &West oskarżają się nawzajem o niecne praktyki. W jednym są jednak zgodni: nie chcą mieć ze sobą do czynienia i zapewniają, że najważniejsze jest dobro abonentów. Ale to właśnie klienci padli ofiarą tej walki.

Już rok temu do klientów dotarły plotki, że Echostar przestanie dostarczać internet, bo jakaś firma przejmuje spółkę.

– Echostar zapewnił mnie, że nic się nie dzieje i przedłużyłem umowę promocyjną, która powinna obowiązywać jeszcze przez rok – mówi Piotr Surmiński, mieszkaniec Winograd. – Teraz otrzymałem ulotkę informującą, że East&West przejmuje obsługę internetu i trzeba wymienić modem.
Klientom Echostaru powiedziano, że cała infrastruktura jest własnością East&West. Mogli się o tym przekonać na własnej skórze, ponieważ zostali pozbawieni dostępu do sieci Echostaru, co oznacza, że nie mieli internetu, możliwości korzystania z telefonów.

– Echostar nie jest w stanie określić, kiedy uruchomi usługę – twierdzi Surmiński. – Podpisałem umowę przedwstępną z East&West i mam internet. W zasadzie warunki są podobne, a może nawet lepsze, ponieważ nie jest to umowa lojalnościowa. Płacę o 6 zł więcej, ale za to mam dwa razy większą prędkość.

Zaalarmowani przez klientów pracownicy Echostaru sądzili na początku, że problemy z internetem są spowodowane awarią.

– Okazało się, że to nie przypadek, ale sabotaż – denerwuje się Piotr Ziemniewicz, właściciel Echostaru. – Najnormalniej w świecie wyłączyli nam internet. Kilkuset klientów nadal chce korzystać z naszych usług, ale nie może. Nasze ekipy pracują cały czas, by jak najszybciej przywrócić sygnał. Serdecznie przepraszamy za te niedogodności. Chciałbym jednak przestrzec klientów przed podpisywaniem innych umów. To pułapka.

Ziemniewicz opowiada, że od dziewięciu lat współpracuje z East&West. On świadczy usługi internetowe, a partner – dostarcza telewizję kablową. – Oni korzystali z naszych światłowodów dochodzących do budynków, my z należących do nich kabli w budynkach. Teraz okazuje się, że ta współpraca podszyta była fałszem – oburza się Ziemniewicz i zapewnia: – Nie mamy żadnych zaległości wobec nich.

Zupełnie inaczej całą sprawę przedstawia Paweł Karnowski, właściciel East&West.
– Cała sieć jest moja – twierdzi Karnowski. – Kupiłem ją od Echostaru w 2002 roku.
Karnowski przyznaje, że przynajmniej tak myślał. Z czasem okazało się, że do części kabli podłączeniowych rości sobie prawo własności Echostar.

– Nie uważam, żeby to było uczciwe – mówi Karnowski. Utrzymuje on także, że po długich negocjacjach Echostar zobowiązał się do 2004 roku przekazać mu swoich abonentów internetowych.
– Nie zrobił tego. Nigdy też nie płacił nam za korzystanie z naszych kabli – zapewnia Kar-nowski. – Jeżeli ktoś zawiera umowy z klientami na nie swoim sprzęcie, działa nielegalnie. Czy ma pozwolenie na funkcjonowanie na naszych kablach? Nie. W pewnym momencie musiałem w końcu powiedzieć stop. W poniedziałek zakończyłem tę współpracę. Dla mnie sprawa jest skończona. Przykro mi, że ludzie z tego powodu mają kłopoty.

Zdaniem Karnowskiego, Ziemniewicz szantażuje klientów, mówiąc im, że i tak będą musieli płacić za internet Echostarowi. Zarzuca mu, że w ramach odwetu za przejęcie internetu przerwał nadawanie sygnału telewizji kablowej na jedno z osiedli. East&West poradził sobie jednak z tym problemem, bo przełączył sieć na własne kable.

– Ten pan pracował u mnie pięć lat, jako dyrektor techniczny – przypomina Karnowski. – O mojej firmie wiedział wszystko. W tym czasie zbudował swoją sieć.

Wydaje się, że jedną z przyczyn obecnego konfliktu są właśnie animozje sprzed lat. Cierpią jednak klienci. Pozbawieni dostępu do internetu, podpisali umowy z East&West. Nie mają jednak pewności, czy Echostar nie będzie od nich dochodzić roszczeń z tego tytułu.

Od wtorku do poznańskiej delegatury Urzędu Komunikacji Elektronicznej wpływają pierwsze skargi w tej sprawie. Do UKE zwrócił się także Echostar.

– Echostar twierdzi, że miał umowę operatorską z siecią East&West, która została z dnia na dzień zerwana – mówi Jacek Woźniak, dyrektor delegatury UKE w Poznaniu. – Faktycznie abonenci nie mają możliwości korzystania z internetu czy telefonu. Echostar stara się okablować budynki. Wysłaliśmy do East&West pismo wzywające firmę do natychmiastowego wznowienia połączeń z numerami alarmowymi np. 112.

Obecnie UKE prowadzi w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.
– Trudno powiedzieć, jak się zakończy – dodaje Woźniak. – Rozważamy możliwość przeprowadzenia doraźnej kontroli w East&West.

Na razie ani East&West nie odpowiedziała na pismo UKE, ani Echostar nie dostarczył delegaturze umowy, na którą się powołuje.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: KONKURENCJA - Ofiarami wojny dwóch firm są ich klienci - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto