Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim ulica Chrobrego: zasypał sąsiadów śmieciami

Ewelina Sadko
Mieszkanie Artura S. zasypane jest po sam sufit śmieciami
Mieszkanie Artura S. zasypane jest po sam sufit śmieciami Oświęcim ulica Chrobrego. Uciążliwy sąsiad
Mieszkańcy bloku przy ulicy Chrobrego 24 w Oświęcimiu nie mogą wytrzymać smrodu, jaki "serwuje" im sąsiad. Mężczyzna od kilkunastu lat gromadzi w jednopokojowym mieszkaniu z kuchnią śmieci. Robaki, które mają tu jak w raju, nie respektują granic lokalu i wchodzą do mieszkań sąsiadom. Walka o eksmisję uciążliwego sąsiada trwa od 10 lat. Władze i instytucje są bezsilne, bo jak twierdzą, prawo własności jest święte.

Oświęcim ulica Chrobrego: uciążliwy sąsiad

- Wprowadził się tu w 1996 roku - mówi Lidia Wójcik, która mieszka pod Arturem S. - Zaczęło się od tego, że mieliśmy plagę karaluchów. Potem systematycznie nas zalewał. Dwa lata temu udało się doprowadzić do tego, że odcięto mu wodę, gaz, prąd. Został smród i robaki - tłumaczy kobieta.

Artur S. ma około 70 lat. Potrzeby fizjologiczne załatwia do butelek, które wyrzuca przez balkon. Potem schodzi po nie. Gdzie je odnosi - nie dociekaliśmy.

Z podwórka widać, że okna jego pokoju i kuchni - wypełnione są po brzegi wszystkim, co można znaleźć na śmietniku. - Nie ma tam dobrych i przydatnych rzeczy - mówi kolejna sąsiadka Artura S. - Znosi wszystko to, co ludzie wyrzucają. We wtorek miał m.in. pusty pojemnik po maggi w płynie, jaką dodaje się do zup. Paranoja! - dodaje, rozkładając ręce z bezradności.

Największą zmorą dla mieszkańców bloku jest fakt, że Artur S. gromadzi także śmieci, których oni się pozbywają. - Kupiliśmy już niszczarkę do papieru, bo kilka miesięcy temu zauważyłam, że suszy nasze rachunki bankowe na kaloryferze w klatce - wyjaśnia Lidia Wójcik. - Nie mam pojęcia, po co mu takie dokumenty, ale boję się, że może je jakoś wykorzystać - tłumaczy kobieta.

Kolekcjoner śmieci zbiera nie tylko w mieszkaniu. Jego "skarbami" zastawiona jest piwnica, a do niedawna klatka schodowa i strych. Administrator na wniosek mieszkańców nakazał jednak Arturowi S. sprzątnięcie śmieci na wspólnym terenie - do tego dostosował się.

Nawet skrzynka na listy 70-latka wypełniona jest odpadkami. Można tu znaleźć m.in.: starą klepsydrę informującą o śmierci jednego z mieszkańców, rurkę, piłkę do cięcia drewna, zgniecioną puszkę po piwie oraz różne papiery, w tym koperty z adresami.

- Dwa lata temu straż, policja, sanepid i ośrodek pomocy społecznej połączyli siły i przyszli pod jego mieszkanie, aby zabrać go na leczenie i wysprzątać mieszkanie. Nawet kontenery podstawili pod blok - wyjaśnia pani Lidia.
Na nic się to zdało, bo mężczyzna nikogo nie wpuścił.

- Boję się go, bo jest agresywny i jak tylko się mu uwagę zwróci, to od razu atakuje - twierdzi sąsiadka z mieszkania obok Artura S. poproszona o rozmowę. - Mówię wam, on kiedyś komuś zrobi krzywdę. Radzę wam nawet nie pukać do niego - ostrzega przez uchylone drzwi. Mówiąc o nim, cała się trzęsie.

Prawo jest bezsilne. Żadna instytucja nie może wejść do mieszkania wbrew woli lokatora. Jedynie w postępowaniu karnym może zrobić to policja, ale i tak nie ma prawa ruszyć śmieci, bo stanowią własność Artura S. - Tu były zaangażowane już chyba wszystkie możliwe służby. Nic nie pomogło - przyznaje Janusz Gołdynia z oświęcimskiej straży miejskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto