18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PARK RATAJE - Dariusz Wechta idzie do sądu. Chce 93 mln odszkodowania

Bogna Kisiel
Dariusz Wechta potwierdza, że wystąpił o odszkodowanie
Dariusz Wechta potwierdza, że wystąpił o odszkodowanie S. Seidler
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Dariusz Wechta, poznański deweloper żąda 93 mln zł odszkodowania od miasta. Sam zainteresowany nie chce ujawnić kwoty, o którą występuje, zasłaniając się tajemnicą. Potwierdza jednak, że złożył pozew do sądu.

– Zostałem pozbawiony gruntu, który jest moją własnością, ponieważ nie mogę realizować na nim żadnej inwestycji – tłumaczy powody swojej decyzji Dariusz Wechta.  – Plan zagospodarowania wszystko nam zablokował.

Chodzi o uchwalony w tym roku przez Radę Miasta plan miejscowy „Park Rataje II”, który uniemożliwia deweloperowi budowę osiedla mieszkaniowego. Właściciel terenu dowodzi, że zainwestował w tę nieruchomość sporo pieniędzy i musi sobie ten wydatek zrekompensować.

Warto przypomnieć, że Miejska Pracownia Urbanistyczna, która na zlecenie prezydenta przygotowała analizę kosztów uchwalenia planów najpierw wyliczyła je na ok. 100 mln zł, ale już w grudniu ubiegłego roku kwota ta spadła do 41 mln zł.

Mariusz Wiśniewski, radny PO i członek zespołu do spraw opracowania koncepcji budowy Ratajskiego Kompleksu Sportowo-Rekreacyjnego dla Parku na Ratajach uważa, że trudno komentować decyzję dewelopera, jeśli się nie zna argumentów użytych w pozwie. – Jedynym punktem zaczepienia do dochodzenia przez inwestora swoich roszczeń jest fragment 1,2 ha objęty planem, na który deweloper ma prawomocne warunki zabudowy – twierdzi Wiśniewski. – Ale nie do pozostałego terenu, który był i jest parkiem.

Zdaniem Wiśniewskiego, istnieje możliwość porozumienia, choć wystąpienie o odszkodowanie oddala tę szansę. Prezydent Ryszard Grobelny nie bardzo widzi możliwość zawarcia porozumienia, gdy obowiązuje plan miejscowy, a właściciel terenu formalnie złożył roszczenie. – O ile roszczenie jest uzasadnione – zaznacza Grobelny.

Radni deklarowali wolę zmiany studium, a później planu, który umożliwiałby budowę domów. To zajmie około trzech lat. – Pytanie czy inwestor zechce poczekać z roszczeniem – mówi Grobelny, przyznając, że ta sytuacja jest komfortowa dla dewelopera.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto