Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podczas remontu pl. Karola Marcinkowskiego w Rogoźnie odkryto liczne fragmenty macew

Błażej Cisowski
Podczas prac na pl. Karola znajdowane są liczne kostki z macew. Na bazaltowych fragmentach na zdjęciu widoczne są hebrajskie napisy.
Podczas prac na pl. Karola znajdowane są liczne kostki z macew. Na bazaltowych fragmentach na zdjęciu widoczne są hebrajskie napisy. Błażej Cisowski
W czasie wojny naziści wywieźli do obozów zagłady ostatnich rogozińskich Żydów. Jednak zanim do tego doszło, Żydzi rozbić musieli macewy z grobów swych przodków i wyłożyć nimi plac nazwany placem Adolfa Hitlera. Dziś plac nosi imię Karola Marcinkowskiego, a jego trwający właśnie remont ujawnia ślady zbrodni sprzed lat.

Jednym z elementów trwającej właśnie rewitalizacji placu Karola Marcinkowskiego w Rogoźnie jest wymiana nawierzchni ulic, w tym tej przebiegającej przy gmachu Muzeum Regionalnego, czyli historycznego rogozińskiego ratusza. Realizowane prace związane są z zerwaniem asfaltu i rozebraniem obecnej podbudowy. W ich trakcie, w znajdującym się pod asfaltem granitowym bruku znaleziono wiele fragmentów żydowskich macew (nagrobków), rozbitych na kostkę brukową, a pochodzących z kirkutów* przy ul. Leśnej na Wójtostwie.

Historia znalezienia się macew w bruku placu jest wstrząsająca i zasługuje na potępienie, gdyż była formą niewyobrażalnego upodlenia rogozińskiej społeczności żydowskiej w czasie II wojny światowej. Według lokalnych przekazów, pozostałej w mieście garstce Żydów, przed wywiezieniem jej w celu unicestwienia do obozów zagłady, hitlerowscy Niemcy nakazali rozbić macewy przodków i wyłożyć nimi plac, który nazwali placem Adolfa Hitlera.

Do czasu położenia asfaltowej nawierzchni w latach 60-tych, liczne kostki z macew, wykonane z granitu, bazaltu lub marmuru i zawierające hebrajskie lub niemieckie napisy, widniały w bruku (a część z nich położono napisami do dołu). Po tym, jak bruk pokrył się asfaltem, macewy zniknęły pod nim, a o przykrej historii z czasem zapomniano.

Powróciła ona po raz pierwszy w roku 2007, gdy przed muzeum ułożono nowy chodnik z granitu. Po zdjęciu istniejącego chodnika odkryto wiele fragmentów nagrobków, które zabezpieczone zostały w muzeum.

W trakcie trwającego obecnie remontu, o znaleziska dba wicedyrektor Rogozińskiego Centrum Kultury i jednocześnie historyk w Muzeum Regionalnym Angelika Pilarska. - Część macew z napisami znalezionych podczas rozbiórki nawierzchni została przeniesiona da muzeum. Jednak większość przewieziona została na teren wykonującej prace firmy Bimex w Rudzie. Mam zapewnienie, że będziemy mogli zbadać złożony tam bruk i zabezpieczyć kostki pochodzące z macew. Obecnie w muzeum znajduje się około 50 kostek, na których widoczne są żydowskie napisy nagrobne - informuje Angelika Pilarska.

Z kolei odpowiedzialny za inwestycje w rogozińskim magistracie kierownik Paweł Andrzejczak informuje, że znaleziskami z placu zajmuje się również archeolog. Jest nim Mirosław Andrałojć, znany z licznych badań na terenie miasta i gminy Rogoźno. - Bruk pochodzący z rozbiórki ulic na placu Karola Marcinkowskiego jest składowany na terenie Bimexu. Jest złożony tak, żeby nie mieszał się z innymi materiałami i mógł zostać poddany badaniom naukowców pod kątem znalezienia fragmentów macew - informuje Andrzejczak.

Znalezisko rodzi pytanie, co z fragmentami żydowskich nagrobków zrobić, gdyż nie ulega wątpliwości, że powinny zostać w odpowiedni sposób zabezpieczone, a nawet wyeksponowane. Macewy pochodzą bowiem z grobów społeczności, która w pewnych etapach historii dominowała w substancji ludnościowej Rogoźna (dla przykładu w 1765 roku Żydzi stanowili 52,5 proc. mieszkańców miasta, a w roku 1848 było ich 37,7 proc., czyli 1836 osób). Społeczność żydowska Rogoźna wydała wielu znanych przedstawicieli, jak chociażby rabini Marcus Jastrow, Abraham Eger, Cossmann Werner, czy Heinrich Weyl. Bardzo prawdopodobne jest, że część rozbitych macew stała na grobach członków ich rodzin.

O dalszy los znalezisk zapytaliśmy burmistrza Rogoźna, Romana Szuberskiego. - Należy oszacować, ile fragmentów się zachowało, szczególnie w materialne złożonym na terenie Bimexu, czym zajmą się specjaliści. Później pomyślimy o sposobie ich ewentualnego zagospodarowania, czy też wyeksponowania - informuje burmistrz Rogoźna.

Wśród pojawiających się w gronie regionalistów pomysłów na zagospodarowanie macew, jest między innymi ich przewiezienie na dawny kirkut, gdzie mogłoby powstać lapidarium. Inny pomysł mówi o wyeksponowaniu kilku fragmentów na wyremontowanym placu Marcinkowskiego, co mogłoby przypominać mieszkańcom o trudnym, ale ważnym fragmencie historii tego miejsca.

* Kirkuty Rogoźna - przy ul. Leśnej w Rogoźnie funkcjonowały dwa żydowskie cmentarze, czyli kirkuty. Starszy z nich powstał w drugiej połowie XVI wieku, a jego pozostałością są szczątki murów charakterystycznego domu przedpogrzebowego, wzniesionego z czerwonej cegły. Dom ten w okresie powojennym był zamieszkały przez rodzinę Janc. Po jej wyprowadzce został kompletnie zdewastowany i rozkradziony w celu pozyskania materiału budowlanego. Na powierzchni około 1,5 ha zachowały się ziemne groby, co świadczy o cmentarnym charakterze miejsca, a teren porasta bluszcz i stare drzewa. Drugi rogoziński kirkut, zwany nowym, powstał w sąsiedztwie starego. Cmentarze nie są w żaden sposób upamiętnione, podczas gdy przykłady stosownych upamiętnień, w formie lapidarium, czy pomnika, znamy chociażby z Wągrowca, Murowanej Gośliny, Gołańczy, czy Lubasza.

ZOBACZ TEŻ:
Szczątki zwierząt i człowieka przetrwały ponad tysiąc lat. Spektakularne znalezisko archeologów w Peru

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto