Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POZNAŃ - Baranina na Jeżycach będzie jeszcze przez rok

Agnieszka Smogulecka
To jedyny taki sklep w Poznaniu: sprzedawcy doradzą czy kupić koninę, czy baraninę albo nutrię i podadzą przepis na potrawę
To jedyny taki sklep w Poznaniu: sprzedawcy doradzą czy kupić koninę, czy baraninę albo nutrię i podadzą przepis na potrawę Andrzej Szozda
Niewielki, niepozorny, mocno podniszczony już budynek na Jeżycach. To tutaj działa jedyny w swoim rodzaju sklep, do którego ściągają ludzie z całego Poznania, ale nie tylko.

Niektórzy przyjeżdżają aż z Gorzowa Wielkopolskiego, Wrocławia, a nawet Berlina. Jadą setki kilometrów tylko po to, by kupić mięso z nutrii, królika, koninę lub baraninę. Właściciele sklepu, Henryk i Krystyna Wilczura, obchodzą w tym roku 20-lecie firmy i... szukają nowego miejsca na sklep. Przy Poznańskiej zostaną jeszcze tylko przez rok albo półtora.

– Nie pamiętam już, jak wpadliśmy na to, żeby zacząć sprzedawać dziczyznę i koninę – mówi Krystyna Wilczura. – To było dawno temu. Teraz mamy wielu stałych klientów, a z każdym tygodniem pojawiają się nowi. Ostatnio dużo przychodzi studentów obcokrajowców, którzy nie jadają wieprzowiny. Kupują u nas baraninę.
– Od jakiegoś czasu nie mamy mięsa z nutrii, które było najczęściej wybierane przez klientów. Teraz to właśnie baranina jest najchętniej kupowana – dodaje pani Marysia, sprzedawczyni. – Dobrze schodzą też króliki i jagnięcina. Nie ma się co dziwić. To bardzo zdrowe mięsa.
Jak przyrządzić baraninę?

– Klienci często pytają nas, jak dane mięso przygotować – uśmiecha się pani Iza, ekspedientka. – Zawsze chętnie im doradzimy – do rozmowy włączają się pozostałe pracownice. Tłumaczą, że trzeba przygotować zalewę (wino, oliwę, zioła prowansalskie, czosnek, mogą być warzywa) i przez 2-3 doby trzymać w niej mięso. – Gdy skruszeje należy je piec, jak każde inne. Najpierw na dużym ogniu, później trzeba go zmniejszyć.
Ale nie każdy lubi eksperymenty.

– Gdy przychodzi ktoś nowy, krzywią się najczęściej kobiety. Mężczyźni kupują, bo chcą przyrządzić nietypową potrawę, a panie robią miny – śmieją się ekspedientki. – Raz była u nas para. Pan kupił mięso, pani szeptem mu tłumaczyła, że nie będzie tego jeść. Wyszli. Po chwili zakłopotany mężczyzna wrócił. Oznajmił, że musi oddać mięso, bo żona uparła się, że nie wpuści go z zakupami do domu – opowiadają.

Akurat do sklepu wchodzi mężczyzna. – Jest mięso z nutrii? A ta baranina nadaje się na pieczeń? – mężczyzna dokładnie wie, co chce kupić.
– Przychodzę tu od lat. To zdrowe mięso, dlatego chętnie je kupuję. Nie mogę się nadziwić, gdy niektórzy krzywią się, gdy mówię, że tu kupuję mięso – wskazuje.
Ale nie tylko pożywienie dla ludzi można kupić na Jeżycach. W sklepie oferowane są też wyroby dla psów. Dla pupili można kupić przysmaki (skórę suszoną na słońcu), a także ozory końskie czy ogony parzone. – Wszystkie jesteśmy „psiary”, więc dokarmiamy okoliczne zwierzęta. Same tu przychodzą – śmieją się sprzedawczynie.

Niedługo jednak pawilon ze zdrowym mięsem zostanie przeniesiony w inny rejon.
– Przy Poznańskiej zostaniemy jeszcze przez około rok – tłumaczy Krystyna Wilczura. – Później w pobliżu rozpocznie się budowa. Ten fakt, jak i stan obecnego obiektu sprawia, że konieczna jest przeprowadzka. Szukamy lokalizacji. Chcielibyśmy zostać w pobliżu rynku Jeżyckiego, ale nie wiemy, czy się uda.

Duży wybór nietypowych mięs

Sklep, jako jedyny w Poznaniu, od lat oferuje nietypowe mięsa i wędliny. Przykłady? W budce w pobliżu rynku Jeżyckiego można kupić gulasz lub polędwicę końską, gulasz lub schab barani, kulkę baranią, mięso królicze, jagnięcinę. Na hakach wiszą też wędliny, m.in.: kabanosy z dzika, jałowcowa z dzika, polska z nutrii, wiejska końska itd.
Oferty mięs (ich opisy, przyprawy, z którymi należy je przyrządzać) sklep umieścił na stronie internetowej
www.zdrowemiesa.pl

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto