18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przyjęcie komunijne jak z koszmaru?

JAP
Daria Goszcz
Trwa sezon komunijny. Większość rodziców decyduje się na wyprawienie z tej okazji przyjęcia w restauracji. Ich wizję często nijak mają się do oferty właścicieli lokali

Uroczysta Msza Święta, rodzinny zjazd i suto zastawiony stół. W taki sposób świętujemy przyjęcie pierwszej komunii świętej. Niestety spotkania komunijne w gronie najbliższych nie wszędzie tak wyglądają. Wizje rodziców często mijają się z tym, co zaoferować mogą właściciele gastronomicznych lokali.

Ewa Malesa, która przyjęcie komunijne swojej córki zorganizowała w jednej z obornickich restauracji twierdzi, że została oszukana.
- Zaproszeni przeze mnie goście nie mieli co jeść, obsługa zachowywała się tak, jakby do restauracji trafiła przed momentem, do tego prosto z ulicy. Jedna z kelnerek chciała nawet nakładać tort ręką - relacjonuje rozgoryczona klientka Cafe Mania.

Na tym jednak nie kończą się uwagi mieszkanki Bogdanowa. - Za przyjęcie zapłaciłam z góry, powiedziano mi, że w lokalu będzie organizowana jeszcze jedna komunia. Jak się jednak okazało, w ostatniej chwili przyjęto dodatkową rezerwację. Był taki ścisk, że moja rodzina musiała przechodzić pod stołem, żeby wyjść z pomieszczenia - opowiada Ewa Malesa.

Z zarzutami swojej klientki nie zgadza się właściciel Cafe Mania, Marek Kośla.
- Rzeczywiście w tym dniu w naszym lokalu odbywały się trzy przyjęcia komunijne. Z tym, że jedno zostało zorganizowane na dziesięć osób. Ktoś nieopacznie wpisał je do terminarza, i później było trudno odmówić klientce. Ale ta komunia nikomu nie przeszkadzała, ponieważ odbywała się w innej części lokalu - tłumaczy właściciel Cafe Mania. Jednocześnie zaznacza: - Nie zgadzamy się z zarzutami pani Malesy. Z pewnością żadna z naszych kelnerek nie nakładałaby tortu ręką.
Są to dziewczyny, które pracują już u nas długi czas i z których jesteśmy zadowoleni.

Dwa dni po komunijnym przyjęciu Ewa Malesa postanowiła udać się do lokalu z żądaniem zwrotu pieniędzy. - Doszłam do wniosku, że zostaliśmy oszukani. Moja córka nie miała co jeść, a przecież miał to być jeden z najważniejszych dni w jej życiu. Na 32 gości dostaliśmy zaledwie dwa półmiski ziemniaków. Brakowało również mięsa - opowiada matka.

Właściciele Cafe Mania twierdzą jednak, że zamówione jedzenie zostało podane na stół, a rodzina po prostu je zjadła - Kwota, jaką ci państwo przeznaczyli na posiłki była widocznie zbyt mała. Klienci negatywnie podchodzą do sugestii dotyczących zwiększenia kosztów imprezy. Sugerowanie, aby zakupić więcej jedzenia może być odbierane, jako próba zwykłego naciągania - tłumaczy Marek Kośla.

Właściciele restauracji oraz rodzina wyprawiająca komunijne przyjęcie nie mogą dość do porozumienia. Każda ze stron przedstawia swoje racje.
Czy wina zatem leży po stronie lokalu, który kierując się chęcią jak największego zysku nie liczy się z klientami? A może przyczyną konfliktu są zbyt wysokie wymagania rodziców, oczekujących iście bajkowego przyjęcia przy jak najmniejszych kosztach?

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto