Pusto na przetargach

Minęły już czasy kiedy to na przetargi sprzedaży działek przychodziły tłumy. Dziś w większości gmin z trudem znajdzie się jeden chętny, a zdarza się nawet, że przetargi ze względu na zerowe zainteresowanie, trzeba powtarzać. Czyżby na dobre nadchodził kryzys w nieruchomościach?
W Chodzieży miejskich działek przeznaczonych pod zabudowę jednorodzinną jest jak na lekarstwo. Tereny się kończą, a ceny są dość wysokie. Z tego też powodu sporo osób woli budować się na obrzeżach miasta. Powstały nowe domy w Ratajach, Podaninie, a nawet w Zacharzynie.
Mniej chętnych niż dawniej jest też zainteresowanych działkami w Budzyniu. Tam w ostatnim czasie ogłoszono przetargi na dwie działki dość atrakcyjnie położone, bo prawie w centrum, przy ulicy Strażackiej. Cena wywoławcza za jedną z nich wynosiła 49 500 tys. zł., a za drugą – większą – 56 300 zł. Do wtorkowego przetargu zgłosiła się tylko jedna osoba, która działkę ostatecznie zakupiła. Na drugą chętnych nie było wcale.
W gminie Chodzież w tym roku działek jest też mniej. Odbył się już jednak przetarg na teren w Milczu, do którego też przystąpiła tylko jedna osoba.
– Gdy ogłosiliśmy przetarg, to bardzo dużo osób dzwoniło do nas z różnymi pytaniami na jej temat – mówi Lucyna Peksa z Urzędu Gminy w Chodzieży. – Działka została ostatecznie sprzedana osobie, która jako jedyna przystąpiła do przetargu.
W ubiegłym roku w gminie Chodzież sprzedano między innymi aż 15 działek w Zacharzynie. Niektórzy wolą nawet Zacharzyn niż Rataje, bo działki tam są tańsze, a do miasta wcale daleko nie jest.