Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SĄD APELACYJNY - Młody Makowiec skazany na 8 lat więzienia

Barbara Sadłowska
P. Jasiczek
Dzisiaj poznański Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok 8 lat więzienia dla Marcina B. za spowodowanie śmiertelnych obrażeń ciała. Nie uwzględnił apelacji prokuratora, który żądał 25 lat za zabójstwo ani obrońców, którzy chcieli przekonać do uniewinnienia oskarżonego. Albo - chociażby ponownego procesu.

Marcin, starszy syn Zbyszka B. pseudonim Makowiec (odbywającego karę 15 lat więzienia za zlecenie zabójstwa w "Cafe Głos") nigdy nie przyznał się do winy. Także w czwartek. Według prokuratury, to on, w nocy z 14 na 15 października 2000 roku, podczas bójki na ulicy Zamkowej przy Starym Rynku zranił nożem dwóch mężczyzn. Jacka S. dwukrotnie trafił w pachwinę i uszkodził tętnicę udową. Zanim przyjechało pogotowie, ranny wykrwawił się na śmierć.

Początkowo sprawę umorzono z powodu nie wykrycia sprawcy. Ponownie stała się przedmiotem śledztwa po zeznaniach złodzieja samochodów o pseudonimie Kanada oraz świadka incognito. Marcin B. został zatrzymany w grudniu 2007 roku, kiedy to przez prawie dwie doby ukrywał się w swoim domu. Policjanci - z pomocą kamery termowizyjnej - przeszukiwali wszystkie pomieszczenia. Bezskutecznie.

W końcu Marcina B. znalazły psy, szkolone do szukania pogrzebanych pod gruzem, wypożyczone przez strażaków, . Młody Makowiec schował się za drzwiami szafy, między ścianą, a więźbą dachową. Był otulony w koc termiczny, dlatego kamera nie mogła go "wypatrzyć".

Przed poznańskim Sądem Okręgowym stanął jako oskarżony o zabójstwo, jednak sąd zmienił kwalifikację prawną czynu. Mimo, że pani prokurator przekonywała, że Marcin B. chciał zabić ciosem w udo - jak "zawodowy morderca, szkolony w oddziałach specjalnych".

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto