Jeżeli NASA rzeczywiście zamierza wysyłać ludzi na Marsa, musi mieć możliwość przewidywania warunków pogodowych, jakie mogą na tej planecie w danym czasie występować. Przecież nikt nie chciałby wylądować w samym środku wichury, która zaburzyłaby przebieg całej misji. Na szczęście, agencja kosmiczna czyni pewne kroki w tym kierunku.
Od dłuższego czasu, NASA wykorzystuje dane pochodzące z jej orbiterów, dotyczące temperatury powietrza występującej na wysokości 26 kilometrów nad powierzchnią planety. Z ich pomocą śledzi proces powstawania dużych regionalnych burz pyłowych. Na takiej wysokości zakurzone powietrze zazwyczaj jest gorętsze, a z tego powodu łatwo przewidzieć nadejście olbrzymiej burzy – wystarczy przyjrzeć się gorącej plamie w atmosferze i jej wpływowi na wiatr.
Czytaj więcej: www.conowego.pl
Odszedł Janusz Rewiński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?