Hej suczki - tę piosenkę jeszcze kilka lat temu nuciła niemal cała Polska, a teledysk do niej nagrany podbijał największe muzyczne stacje telewizyjne.
Jednak hit nagrany przez obornickich raperów z Ascetoholix został wtłoczony w sam środek kampanii wyborczej... bez ich wiedzy i zgody. Co tak naprawdę wywołało medialną burzę i zdecydowany protest muzyków? Otóż Dariusz Dolczewski szef Młodych Demokratów, młodzieżówki Platformy Obywatelskiej z Warszawy na swoim profilu na Facebooku zamieścił film z młodymi kandydatkami PiS do sejmu, w którym podkład muzyczny stanowiły własnie ,,Suczki”.
Na reakcje osób korzystających z portalu społecznościowego nie trzeba było długo czekać, podobnie jak i największych polskich mediów, które donosiły o kontrowersyjnym filmie. Jak się okazało, ,,Asceci” o incydencie dowiedzieli się dopiero z internetu.
– Film wykorzystujący utwór mojego współautorstwa jako element rozgrywek przedwyborczych, został wielokrotnie powielony przez szereg serwisów prasowych, m.in.: wprost.pl, newsweek.pl, gazeta.pl stając się jednocześnie głośnym elementem kampanii jednego z komitetów wyborczych – pisze w swoim oświadczeniu Dominik ,,Doniu” Grabowski, współzałożyciel zespołu.
Jednocześnie zapowiada, że Ascetoholix będą dochodzić ochrony swoich praw autorskich na drodze sądowej.
– Nie będziemy biernie przyglądać się hipokryzji, bezkarności polityków, promujących bezczelne wykorzystywanie cudzej pracy i własności intelektualnej – dodaje Doniu.
Także Marcin „Liber” Piotrowski nie ukrywa zniesmaczenia zaistniałą sytuacją, choć przyznaje, że z braku czasu nie był w stanie natychmiastowo zareagować.
– Nigdy wcześniej nie przytrafiło mi się nic podobnego. Najgorsze jest to, że ktoś nas mógł posądzić o wspieranie polityków, a na dodatek czerpanie z tego korzyści majątkowych. Zdecydowanie popieram działania Donia – stwierdza Liber.
Do zdecydowanej reakcji muzyków przyłączyli się nawet politycy z Prawa i Sprawiedliwości, którzy wręcz domagali się wycofania poparcia dla Dariusza Dolczewskiego, a wicemarszałek Senatu, Zbigniew Romaszewski mówił, że za ,,suczki” uznaje się teraz „kobiety lekkiego prowadzenia”.
– Film przy wykorzystaniu naszego utworu uderza w bezbronne kobiety, dlatego tym bardziej staliśmy się ofiarami polityki – dodaje Liber.
Co stanie się z szefem Młodych Demokratów? Jak do tej pory usunął film zamieszczony w Internecie, a wiceszefowa PO Małgorzata Kidawa-Błońska pytana o apel młodych PiS, stwierdziła, że po przeprosinach Dolczewskiego sprawę uważa za zamkniętą.
– Zostałem wychowany w duchu szacunku względem kobiet. Szczególnie dbam o to, aby w życiu prywatnym i publicznym dbać o wysoki poziom debaty i wzajemnych relacji.
Dlatego osobiście gwarantuje,ze nigdy już podobne zdarzenie nie będzie miało miejsca. Osoba z mojego sztabu odpowiedzialna za ten wpis została odsunięta od obowiązków i od tej pory będę osobiście pilnował publikowanych treści. Szczerze przepraszam – pisze na Facebooku polityk z Warszawy.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?