Aż 1,4 mln złotych straty obornickiego szpitala

Rada powiatu spotkała się na dodatkowej sesji. Powodem jej zwołania była zła sytuacja obornickiego szpitala, który utracił płynność finansową. W związku z tym powstała konieczność zatwierdzenia przygotowanego przez dyrekcję programu naprawczego. O finansach lecznicy i założeniach programu opowiedziała dyrektor Małgorzata Ludzkowska.

- Rachunek zysków i strat szpitala za miesiące od stycznia do października tego roku wykazuje stratę w kwocie 1,4 mln zł - informowała dyrektor, przedstawiając kondycję finansową lecznicy.

Przychody szpitala dzielą się na pochodzące z NFZ oraz pozostałe, a w sumie wynoszą 23,359 mln. Te z NFZ, objęte jeszcze kontraktem, jak i już częściowo ryczałtem (wprowadzonym w ramach reformy lecznictwa - tzw. sieci szpitali), opiewają na kwotę 21,995 mln. Z kolei przychody pozostałe, z tytułu sprzedaży usług medycznych, najmu i dzierżawy wynoszą 643 tys. zł. Szpital ma też przychody między innymi z darowizn, wynoszące 719 tys. zł.

Wyższe od przychodów wydatki wyniosły 24,758 mln zł. Zaliczają się do nich między innymi koszty amortyzacji wynoszące 1,405 mln zł, wydatki związane z zakupem leków, sprzętu jednorazowego i materiałów opatrunkowych w wysokości 3,358 mln zł, koszty zużycia energii elektrycznej (272 tys. zł) i energii cieplnej (311 tys. zł), tak zwane usługi obce, czyli wynagrodzenia kontraktowe, badania, żywienie, pranie i sprzątanie warte 9,178 mln, a także wynagrodzenia osobowe, które wyniosły 8,111 mln zł.

- Jeszcze w 2015 roku SP ZOZ w Obornikach uzyskiwał dodatni wynik finansowy. Od 2016 roku odnotowuje stratę, co jest wynikiem znacznego wzrostu kosztów przy obniżonej kwocie przychodów. Podstawowym problemem ekonomicznym szpitala jest wysoki poziom zobowiązań. Mimo braku płynności finansowej, szpital nie posiada zobowiązań z tytułu zaległości publiczno-prawnych oraz wynagrodzeń pracowników. Kwotę zobowiązań wymagalnych stanowią głównie zobowiązania z tytułu zakupu leków i sprzętu jednorazowego - czytamy w przedstawionym planie naprawczym, z którego dowiadujemy się również, że w szpitalu jest 265 etatów, z czego około 82 proc. stanowi personel medyczny. - Według wskaźników, norm i zaleceń ustawowych, szpital posiada niewystarczającą ilość kadry. Boryka się z brakiem pielęgniarek, lekarzy niektórych specjalności i kadry administracyjnej pozwalającej na wdrożenie nowych technologii - czytamy w opracowaniu.

W planie wskazano również szpitalne jednostki, których funkcjonowanie wiąże się ze stratami lub wysokimi nakładami. Wśród poradni największe straty przynoszą diabetologiczna, endokrynologiczna i ginekologiczno-położnicza, co związane jest z wysokimi kosztami badań diagnostycznych. Z uwagi na znaczne ceny leków w przeliczeniu na pacjenta, wysokie są koszty utrzymania oddziału OIOM. Koszty utrzymania oddziałów dziecięcego, chirurgicznego i wewnętrznego wzrosły w związku z powiększeniem ich powierzchni użytkowej, a także z podwyższeniem wynagrodzeń.

Z dokumentu wynika, że największy wpływ na brak płynności szpitala ma właśnie wzrost najniższych nagrodzeń i cen, a także znaczna rozbudowa lecznicy, która zwiększyła koszty jej utrzymania. Bez rozbudowy szpital jednak nie spełniałby wymogów i nie mógłby funkcjonować. A czekają go jeszcze kolejne inwestycje.

W zatwierdzonym przez radę powiatu planie naprawczym wymienione zostały rozwiązania, które mają pozytywnie wpłynąć na finanse lecznicy. Są wśród nich chociażby sprzedaż usług medycznych, najem pomieszczeń, uruchomienie oddziału paliatywnego, ale również wprowadzenie elektronicznego systemu dokumentacji medycznej, elastyczne delegowanie pielęgniarek między oddziałami, wdrożenie skutecznego systemu budżetowania, kontrole limitów badań i bieżące monitorowa-nie kosztów. Czas pokaże, czy rozwiązania te przyniosą oczekiwane skutki finansowe.