Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bazgrali bez umiaru. Teraz czeka ich sąd

BLD
Niemal rok toczyło się policyjne dochodzenie w sprawie dewastacji kilkudziesięciu budynków na terenie Obornik. Drzwi wejściowe, szyby, śmietniki, garaże, wszystkie te elementy zostały zalane prymitywnym graffiti i podpisami wykonywanymi farbą w sprayu lub grubymi markerami.

– Sprawcami tych czynów było dwóch 15-latków, ich sprawa już trafiła do sądu dla nieletnich – informuje Marcin Marcinkowski, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Obornikach. I dodaje: – Śledztwo musiało być rozciągnięte w czasie, ponieważ liczba pokrzywdzonych osób była ogromna. Musieliśmy wykonać też kilkaset zdjęć budynków, na których pojawiły się napisy.

Straty spowodowane działalnością dwóch nastolatków z Obornik trudno oszacować, jednak pewne jest to, że tylko spółdzielnia mieszkaniowa, Urząd Miejski oraz przedsiębiorstwo wodociągów i kanalizacji na remonty będą musiały wydać blisko 30 tys. zł.
– Bohomazy pojawiły się u nas głównie w starych zasobach mieszkaniowych. Począwszy od popisanych szyb i drzwi przy ul. Piłsudskiego, poprzez śmietniki przy ul. Łazienkowej, a skończywszy na garażach przy ul. Młyńskiej. Skala jest ogromna, a nasze straty wyliczyliśmy na ok. 17 tys. zł – wyjaśnia Grzegorz Kowalewski, administrator spółdzielni.

Nieco mniejsze szkody odnotowała gmina. Wśród uszkodzonych budynków i miejskiej infrastruktury znalazł się plac zabaw, przejście dla pieszych pod krajową „11” oraz mały most. Dwóch młodocianych grafficiarzy zostało po raz pierwszy zatrzymanych już w maju ubiegłego roku. Jak jednak przyznają policjanci, nikt nie spodziewał się wtedy tak dużej skali tego procederu, gdyż wielu pokrzywdzonych nie chciało składać zawiadomień.

– Należy podkreślić, że ci „artyści” nie robili swoich malowideł za zgodą właściciela i zgodnie z prawem, tylko w sposób niezrozumiały niszczyli elewacje budynków mieszkalnych oraz innych obiektów – dodaje Marcin Marcinkowski
Co ciekawe do zatrzymania obu nastolatków doszło zupełnie przez przypadek. Największy wkład w tej sprawie wniósł jeden z obornickich policjantów, który będąc już po służbie zauważył dwóch chłopców malujących sprayem garaże.
– Szybko zareagował i dzięki temu mogliśmy rozpocząć nasze działania – opowiada oficer prasowy.
Jaka kara spotka młodocianych grafficiarzy? Jedną z nich może być konieczność pokrycia wszystkich strat z kieszeni ich rodziców.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto