Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Był ścigany 15 listami gończymi! Ukrywał się w skrytce w Rożnowie

Administrator Oborniki.NaszeMiasto.pl
W 2011  roku Grzegorz Ł. został złapany przez policyjną specgrupę z Poznania. Do zatrzymania doszło na jednym z obornickich skrzyżowań. Mężczyzna nie odsiedział jednak swojego wyroku. Po półtora roku wyszedł na przepustkę i nie wrócił już za kratki
W 2011 roku Grzegorz Ł. został złapany przez policyjną specgrupę z Poznania. Do zatrzymania doszło na jednym z obornickich skrzyżowań. Mężczyzna nie odsiedział jednak swojego wyroku. Po półtora roku wyszedł na przepustkę i nie wrócił już za kratki Archiwum Polskapresse
Grzegorz Ł. znany także jako dr Artur Renn Mocny ponownie trafi za kratki. Uciekinier został zatrzymany przez policje na terenie jednej z posesji w Rożnowie

W czwartek policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu złapali jednego z najsłynniejszych przestępców w kryminalnej historii Obornik - Grzegorza Ł., uciekiniera, który poszukiwany był 15 listami gończymi. Do zatrzymania doszło w Rożnowie.

53-letni Grzegorz Ł. znany był głównie jako Artur Renn Mocny. Trzy lata temu został złapany przez specgrupę policjantów na jednym z obornickich skrzyżowań. Był to finał blisko czteroletnich poszukiwań przestępcy. Postawione mu wówczas zarzuty dotyczyły m.in. licznych oszustw i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Oborniczanin odsiedział tylko część swojego wyroku. Wiezienie opuścił pod pretekstem zabiegu operacyjnego. Za kratki już jednak nie wrócił...

Historia Grzegorza Ł. jest bardzo barwna. Chcąc opisać ją w całości, nie wystarczyłoby łamów naszej gazety. W swojej przestępczej karierze 53-latek usłyszał kilka wyroków. Większość z nich dotyczyła oszustw o charakterze gospodarczym. Odsiedział tylko część z nich, po czym wyszedł na przepustkę i uciekł.
W 2005 roku, ukrywając się pod fikcyjnym nazwiskiem, oferował w internecie swoje usługi jako dr prawa Artur Renn. Miał on się specjalizować w odzyskiwaniu odszkodowań od szpitali oraz pośredniczyć w zdobywaniu wysokich kredytów, od pół miliona złotych w górę. Za pomoc w ich zdobyciu brał sute prowizje i znikał.
Dr Arturowi, a w rzeczywistości Grzegorzowi Ł. uwierzyło wiele osób. Metoda, którą się posługiwał przynosiła spore dochody. Oszust być może nigdy nie zostałby zdemaskowany, gdyby świadek w jednej ze spraw gospodarczych nie rozpoznał go na zdjęciu.

Przejdź na następną stronę...

W 2011 r. oborniczanin został złapany i przewieziony do więzienia. Odsiedział wtedy raptem półtora roku. Pomimo iż raz już uciekł będąc na przepustce, został ponownie wypuszczony pod pretekstem problemów zdrowotnych. Jak można się było domyślić, sytuacja się powtórzyła. Grzegorz Ł. znów zaczął się ukrywać przed wymiarem sprawiedliwości. Miał też nowy pomysł na zdobycie gotówki. Tym razem oferował odzyskiwanie pieniędzy utraconych przez klientów Amber Gold. Wraz z nową profesją pojawiło się też nowe nazwisko. Oborniczanin przedstawiał się jako Artur Isaak Adler.

W styczniu 2013 roku poszukiwaniami oszusta zajęła się poznańska „celówka”. Po dwóch miesiącach policjanci zatrzymali Grzegorza Ł. na jednej z posesji w Rożnowie. Mieszkał on w specjalnie zbudowanej skrytce, znajdującej się w pomieszczeniach gospodarczych. Mężczyzna także całkowicie zmienił swój wygląd. Schudł oraz zapuścił i pofarbował włosy. Wszystkie te zabiegi nie uchroniły go jednak przed więzieniem.

Teraz Grzegorz Ł. odsiedzi resztę swojego wyroku. Niewykluczone, że sąd zwiększy także dotychczasową karę za ucieczkę i ukrywanie się przed wymiarem sprawiedliwości.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto