Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Było o włos od tragedii...

Jakub Przybysz
Jakub Przybysz
W żyłach alkohol, w głowie brak wyobraźni. Czy jesteśmy bezpieczni na drogach?

Bezmyślność i brak wyobraźni kierowców może skończyć się tragicznie. Często ofiarami wypadków drogowych są nie tylko ich sprawcy, ale także przypadkowi przechodnie. W miniony weekend w Obornikach mogło dwukrotnie dość do tragedii.

Tuż po godzinie 13.00 klienci marketu Lidl przy ul. Lipowej przeżyli horror. Podczas, gdy oborniczanie robili niedzielne zakupy, do sklepu wjechał...rozpędzony samochód. Ford Escort staranował szklane drzwi od marketu.

-Nie chce nawet wyobrażać sobie, co by się stało gdyby tam byli jacyś ludzie - mówi pani Irena, świadek niedzielnej kolizji. - Jak można być tak nierozważnym. Tu nawet nie chodzi o bezpieczeństwo tej pani, ale inne osoby, które niczego się nie spodziewały. Nawet na parkingu nie można czuć się bezpiecznie - dodaje oburzona oborniczanka.

Kierowcą, który nieomal doprowadziłby do tragedii była 60-letnia kobieta. Według relacji świadków była ona kompletnie zdziwiona całą sytuacją. Po przyjeździe na miejsce funkcjonariuszy policji, kobieta tłumaczyła, że nic wielkiego się nie stało,bowiem...tylko pomyliły jej się pedały.
Zwykła pomyłka w tym przypadku mogła kosztować życie przypadkowego przechodnia.

- Kilka minut wcześniej wysłałem moje 6-letnie dziecko, aby odprowadziło sklepowy wózek na miejsce. Nie przeszłoby mi przez myślę, że może stać się coś takiego. Przecież przy wejściu przeważnie ktoś stoi. To naprawdę cud, że nic się nikomu nie stało - mówi jeden z klientów marketu, który obecny był przy całym zdarzeniu.
- Należy się zastanowić czy osoby w pewnym wieku powinny jeszcze siadać za kierownicą. Dodatkowo bulwersuje fakt, że ta pani całą sytuację zbagatelizowała.

To jednak nie koniec weekendowych wyczynów kierowców. Dzień wcześniej, chwile po północy łączony patrol policji oraz straży miejskiej zauważył zniszczoną sygnalizację świetlną oraz wyrwany słup ozdobny na skrzyżowaniu ulic ks. Szymańskiego oraz Czarnkowskiej.

Rozbite części auta znajdujące się na chodniku oraz w okolicach przejścia dla pieszych świadczyły o tym, iż sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Mogło tam również dojść do potrącenia pieszych. Ustalenie tożsamości kierowcy zapewne byłoby trudne, gdyby nie fakt, że wśród zniszczonych części znajdowała się również tablica rejestracyjna.

Więcej na ten temat w piątkowym wydaniu gazety "Tydzień Obornicki"

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto