Chudzicki: w rogozińskim klubie panuje samowola i bezprawie...

Nagminne łamanie statutu, utrudnianie dostępu do działalności sportowej, nieprawne usunięcie członków stowarzyszenia. Takie zarzuty prezesowi klubu sportowego Wełna Rogoźno, Mirosławowi Pokorzyńskiemu stawia grupa rodziców i członkowie byłej już komisji rewizyjnej.

Problemy w rogozińskim klubie rozpoczęły się w lutym, kiedy to po rezygnacji wszystkich członków komisji rewizyjnej, wybrano nowy skład organu. - Członkowie klubu zwrócili się do nas o dokonanie szczegółowej kontroli finansowej, domagali się, abyśmy zwrócili szczególną uwagę na warunki zatrudnienia trenerów - relacjonuje Zbigniew Chudzicki, członek byłej komisji rewizyjnej oraz radny rady miejskiej w Rogoźnie.

Organ ten niezwłocznie wystosował pismo do zarządu klubu i jego prezesa z prośbą o przygotowanie sprawozdania finansowego i umożliwienie wglądu do faktur i rachunków.
- Rzeczywiście dostaliśmy pismo, w którym komisja rewizyjna wezwała nas do przedstawienia dokumentacji finansowej. Jednak nie było możliwe zastosowanie się do ich terminów - wyjaśnia prezes klubu Wełna Rogoźno, Mirosław Pokorzyński. - Otrzymałem pismo 9 kwietnia. Wynikało z niego, że kontrola ma się odbyć właśnie tego dnia. Było to absurdalne.

Członkowie byłej komisji rewizyjnej twierdzą, że zarząd klubu celowo nie chce im umożliwić dostępu do rozliczeń finansowych.
- Prezes zwlekał z dostarczeniem nam dokumentacji, co w naszym odczuciu oznacza, że ma coś do ukrycia - twierdzi Zbigniew Chudzicki. - W tym klubie panuje samowola i bezprawie, wszystko jest podporządkowane prezesowi.

Mirosław Pokorzyński twierdzi natomiast, że wszystkie ataki na jego osobę są zemstą grupy rodziców i działaczy za wprowadzone zmiany w regulaminie Wełny Rogoźno. - Wszystko zaczęło się w styczniu, kiedy to wprowadziliśmy opłatę za udział w treningach we wszystkich grupach wiekowych. Była to kwota 30 zł. Niestety nie spodobało się to rodzicom.

Przejdź na następną stronę...

Zupełnie inne zdanie ma Zbigniew Chudzicki, który jest pewien, że rodzice nie mieli pretensji o odpłatną przynależność do klubu. - Rodzice chcieli mieć jedynie pewność, że te pieniądze zostaną przekazane na grupę ich dzieci, dlatego domagali się utworzenia subkont bankowych. Chcieli, aby te pieniądze zostały przeznaczone na getry i dresy dla drużyny, w której grają ich pociechy - mówi.

Przedstawiciel komisji rewizyjnej twierdzi także, że prezes uniemożliwia dostęp do szeregów klubu. - Jeżeli do Wełny chcą przystąpić osoby, które są związane z opozycją, wymyśla się dodatkowe wymogi. Zmieniono nawet wzór deklaracji członkowskiej. Z szeregów klubu wyrzucono także wieloletnich i zasłużonych członków, uniemożliwiając im uiszczenie zaległej składki członkowskiej - twierdzi Chudzicki.

Konflikt w strukturach klubu zahaczył także o starostę obornickiego. - Przez ostatnie tygodnie wciąż odpowiadamy na pisma od rodziców zawodników klubu sportowego Wełna Rogoźno oraz członków komisji rewizyjnej. Niemalże każdego dnia dostajemy kolejny dokument z zarzutami wobec zarządu - informuje Adam Olejnik.
Nieporozumienia w klubie znalazły swój finał na walnym zgromadzeniu Wełny Rogoźno. Wtedy to odwołano dotychczasową komisję rewizyjną.

Zdaniem radnego Zbigniewa Chudzickiego i tam doszło do nieprawidłowości.
- Normalnie na zebraniach było ok 30 osób, tym razem było ich aż 100. Prezes pościągał do klubu nowych członków, aby poparli jego i zarząd. Znaczna część to była jego rodzina. Ponadto wyrzucono mnie z klubu, mimo, że jestem jego byłym zawodnikiem i trenerem - wyjaśnia były członek komisji rewizyjnej.
Inny pogląd na wydarzenia z ostatniego piątku ma prezes klubu. - Komisja rewizyjna nie chciała współpracować z zarządem, dlatego została odwołana. Aż 80 proc. uczestniczących w zebraniu osób podjęło taką decyzję - mówi Mirosław Pokorzyński.

Czy dla dobra rogozińskiego klubu i młodych sportowców zwaśnione strony znajdą nić porozumienia? To pokażą kolejne miesiące.