Gdy młoda Maria Dembińska na początku XX wieku rozpoczynała swoją edukację, kariery naukowe kobiet były jeszcze wielką rzadkością. Jednak dzięki ciężkiej pracy i wielkiej determinacji, pochodząca z powiatu obornickiego paleontolożka osiągnęła w nauce wszystko to, co było do osiągnięcia.
Urodziła się 15 sierpnia 1899 w Gorzewie koło Ryczywołu w rodzinie nauczyciela miejscowej szkoły ludowej Józefa Dembińskiego i Heleny z domu Linke. Po odbyciu podstawowej edukacji, w l. 1913-19 kształciła się w Szkole Ludwiki w Poznaniu, gdzie w lutym 1919, już w wyzwolonej Wielkopolsce, zdała ostatnią niemiecką maturę.
W maju 1919 jako jedna w pierwszych kobiet wpisana została w poczet studentów tworzonego Uniwersytetu Poznańskiego. Studiowała biologię, jednak podczas studiów zainteresowała się paleontologią, co znalazło wyraz w pracy magisterskiej „Fauna narzutowa żwirowisk w Obornikach”, napisanej w 1923 pod kierunkiem wybitnego polskiego paleontologa, prof. Wilhelma Friedberga.
Dzięki zdolnościom i niezwykłej pracowitości, jeszcze w trakcie studiów została młodszą asystentką przy Katedrze Paleontologii, a po obronie pracy magisterskiej awansowała na funkcję starszej asystentki. W 1926 obroniła pracę doktorską “Robaki mioceńskie Polski”, a w 1930 otrzymała środki z Funduszu Kultury Narodowej na 6-tygodniowy wyjazd do najwybitniejszych specjalistów w dziedzinie koralowców, Johannesa Felixa w Lipsku i Stanleya Smitha w Bristolu. Zapoczątkowanemu wówczas kierunkowi zainteresowań związanych z koralowcami, poświęciła resztę życia.
W latach 1930-32 wykładała paleontologię i przygotowywała rozprawę habilitacyjną „Koralowce mioceńskie Polski”, opublikowaną w 1932 roku. - O nowatorstwie tej doskonałej pracy niech świadczy fakt, że metody w niej zastosowane i zakres studiów weszły powszechnie do programu i warsztatu badań nad koralowcami Scleractinia dopiero w latach 60-tych - napisał po latach we wspomnieniu o swojej nauczycielce prof. Jerzy Fedorowski (w l. 1990-96 rektor UAM).
W 1930, na skutek braku porozumienia z nowymi władzami zakładu paleontologii, odeszła z uczelni. Nie zerwała jednak z badaniami, które kontynuowała chociażby wyjeżdżając na własny koszt na Podole, aby gromadzić zbiory skamieniałości. Zaangażowała się także jako znana opiekunka społeczna dla około 200 rodzin na osiedlu bezrobotnych przy ul. Marcelińskiej w Poznaniu (zorganizowała ochronkę dla dzieci, dbała o dożywianie i akcje zapomogowe). Poświęciła się też wychowaniu trójki dzieci z zawartego w 1924 małżeństwa z Kazimierzem Różkowskim, ekonomistą i powstańcem wielkopolskim. Najstarsza z ich potomstwa była Helena (ur. 1924), drugi Andrzej (ur. 1928, wybitny geolog, profesor Uniwersytetu Śląskiego), a trzecia Jadwiga (ur. 1931, farmaceutka).
W grudniu 1939 została wraz z dziećmi wysiedlona przez hitlerowców na Lubelszczyznę (mąż jako oficer brał udział w kampanii wrześniowej, więc przebywał w niemieckiej niewoli). Mieszkała we wsi Moniaki (pow. kraśnicki), gdzie spędziła całą okupację będąc księgową w majątku ziemskim Tadeusza Dąbrowskiego. Wraz z najstarszą córką tajnie uczyła też dzieci wysiedleńców i okolicznych gospodarzy w zakresie gimnazjum, a także szerzyła wśród miejscowej ludności oświatę sanitarną. Od 1943 należała do lokalnego oddziału Armii Krajowej jako sanitariuszka (posiadała kryptonim: Kazimierz).
Po zakończeniu okupacji wróciła do Poznania, gdzie już we wrześniu 1945 podjęła pracę w Katedrze Geologii i Paleontologii Uniwersytetu Poznańskiego. Wykładała paleontologię, prowadziła ćwiczenia i zajmowała się „bio-blioteką”. Równocześnie w 1946 zorganizowała Pracownię Paleozoologii - poznańską filię Muzeum Ziemi w Warszawie, której została kierownikiem. Funkcję utrzymała również po przekształceniu pracowni w filię Zakładu Paleozoologii PAN w Warszawie (1954) i pełniła ją aż do przejścia na emeryturę w 1970.
Z Uniwersytetu Poznańskiego odeszła w 1953, nie zerwała jednak więzów z uczelnią, prowadząc do końca lat 60-tych wykłady z paleontologii. Przez pewien okres wykładała też na uniwersytecie w Toruniu. W 1954 otrzymała nominację na profesora nadzwyczajnego, a w 1966 na zwyczajnego.
Wspominana jest jako świetny pedagog oraz znakomity kierownik, wymagający rzetelnej pracy, ale pozostawiający swobodę interpretacji naukowej. - Dyskusje z nią, prowadzone zawsze na stopie partnerstwa, były niesłychanie stymulujące. Jej erudycja zmuszała bowiem rozmówcę do maksymalnego skupienia, przynosząc owoce niejednokrotnie przez niego nieprzeczuwane - wspominał prof. Fedorowski.
Poznańską pracownię Marii Różkowskiej odwiedzali badacze koralowców ze wszystkich liczących się w tej dziedzinie krajów świata, nawet z Australii, USA, czy z Japonii. Profesor ogłosiła drukiem około 30 poważnych prac naukowych, a wiele z nich było często cytowanych w pismach zagranicznych. W dziedzinie światowych badań nad koralowcami Rugosa, jej naukowe opracowania uznawane są za kamienie milowe.
Za swoje zasługi odznaczona została w 1968 Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Jako zaangażowana członkini Związku Nauczycielstwa Polskiego (m.in. delegat komisji spraw pracowniczych PAN przy zarządzie głównym ZNP i przewodnicząca sekcji emerytów przy placówkach PAN w Poznaniu), uhonorowana została złotą odznaką tej organizacji. Działała też w Poznańskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk, Polskiej Akademii Umiejętności i Polskim Towarzystwie Geologicznym.
Profesor pracowała naukowo także na emeryturze, a ostatnia praca opublikowana została już po jej śmierci. Zmarła po bolesnej chorobie 20 czerwca 1979 w Poznaniu. Pochowano ją na cmentarzu junikowskim.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?