Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dla Justyny pieszo z Przemyśla do Świnoujścia. Zatrzymał się też w Obornikach!

Szymon Filipowski
Szymon Filipowski
Jacek Balcerak pieszo pokona trasę z Przemyśla do Świnoujścia. Wszystko po to, aby wspomóc akcję pomocową dla Justyny, która zbiera na dwie skomplikowane operacje nogi. Wolontariusz wczoraj na chwilę zatrzymał się w Obornikach, skąd powędrował do pobliskiego Bąblina. Dziś wyruszył w dalszą podróż, bo ma do pokonania jeszcze 300 km!

PODRÓŻ W SŁUSZNYM CELU

Nie jest sportowcem, ani podróżnikiem ... Przemierza przez Polskę aby wspomóc najbardziej potrzebujących, wszystko z chęci niesienia pomocy innym. W ubiegłym roku postawił na nogi Kingę, trzynastoletnią dziewczynkę, która od urodzenia zmagała się z artrogrypozą – wrodzoną sztywnością stawów. Dziś mieszkanka Szadek jest już po operacji i stawia swoje pierwsze kroki.

- Po tym, jak udało się z sukcesem zakończyć akcję dla Kingi i faktycznie postawić ją na własne nogi, poczułem się wspaniale. To niesamowite, że można komuś pomóc, włączyć się w jego historię życia, pomóc zmienić jej bieg. Zawsze miałem potrzebę, by co jakiś czas wybrać się na ekstremalną wyprawę, by całkiem oderwać się od ludzi i codziennych obowiązków - opowiada Jacek Balcerak.

Po krótkiej przerwie postanowił ponownie wyruszyć w trasę. Zdecydował się pokonać tysiąc kilometrów dla Justyny, która zbiera na dwie skomplikowane operacje nogi. Zdaje się, że bliscy Justyny zrobili już niemalże wszystko, co możliwe w obliczu jej okrutnej choroby. Niestety dotychczasowe operacje zakończyły się niepowodzeniem. Teraz pojawiła się kolejna, ale kosztowna, szansa na to aby trzydziestolatka wróciła do zdrowia. Rodziny nie stać na jej opłacenie, dlatego Jacek bez chwili zastanowienia zdecydował się wspomóc właśnie tą akcję.

12 maja pieszo wyruszył w podróż z Przemyśla i ma zamiar dojść aż do samego Świnoujścia. Jego celem jest pokonanie tysiąca kilometrów. W poniedziałek na chwilę zatrzymał się w Obornikach, skąd nawigacja poprowadziła go do pobliskiego Bąblina. Tam też nocował, po czym we wtorek wyruszył w dalszą wędrówkę. Towarzyszy mu kot Parys.

- Jestem normalnym człowiekiem, który na co dzień siedzi za biurkiem i pewnego razu dostałem impuls i wyszedłem. To chyba wszystko w głowie jest, ja sobie w ten sposób poukładałem wszystko. Uważam, że te nasze bariery, możliwości są bardzo szerokie ale to kwestia ustalenia sobie punktu do którego chcemy dotrzeć. A skąd Parys? To podarunek od Kingi. Przywiązaliśmy się bardzo do siebie, teraz nie jesteśmy w stanie się oderwać. Podczas drogi jest w transporterze, kiedy chce wyjść sygnalizuje mi i robimy sobie wówczas przerwę - relacjonuje Jacek Balcerak.

Celem Jacka jest pokonanie codziennie 30 km. Nocuje zazwyczaj w lasach, choć jak sam twierdzi, nie brakuje osób, które chętnie mu pomagają w znalezieniu wygodniejszego miejsca do spania. Zawsze jednak decyduje się na nocleg w swoim podróżnym namiocie.

- Spaceruję już 25. dzień. Zostało mi jeszcze 300 km. Zamierzam do Świnoujścia dojść do 21. czerwca - dopowiada.

Jego relację z wędrówki można obserwować za pośrednictwem profilu na facebooku "Nowy Świat". Tam codziennie wrzuca zdjęcia, wraz z krótkim opisem przebiegu dnia. Zachęcamy również do wsparcia zbiórki dla Justyny, której brakuje niespełna 230 tys złotych. POMOC DLA JUSTYNY KLIKNIJ TUTAJ

Dla Justyny pieszo z Przemyśla do Świnoujścia. Zatrzymał się...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto