Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dorota Borowiak o swojej fundacji „JA NIE MOGĘ CZEKAĆ”

Szymon Filipowski
Pani Dorota Borowiak od lat zajmuje się dziećmi. Swoje pierwsze doświadczenie pedagogiczne zdobywała w przedszkolu „Bajka”, przy ulicy Staszica. Dzisiaj pomaga dzieciom z zaburzeniami rozwojowymi w swojej fundacji „Ja nie mogę czekać”

Fundacja „Ja nie mogę czekać” istnieje już ponad 3 lata, dokładnie od maja 2015 roku. Głównym założeniem fundacji, jest wczesna pomoc dzieciom, które borykają się z różnymi zaburzeniami rozwojowymi. Nazwa wskazuje jednoznacznie, na to, że podopieczni nie mogą czekać. Potrzebna jest im pomoc natychmiastowa.

ŚWIATEŁKO
Dorota Borowiak pracuje z dziećmi od zawsze. Przez 35 lat pracowała w przedszkolu „Bajka”. Jest osobą bardzo wrażliwą, skromną, pełną empatii oraz wyrozumiałości. Choć praca w przedszkolu sprawiała jej dużo radości, to dzięki pracy w Centrum Terapii i Wspomagania Rozwoju Dziecka „Światełko”, którego właścicielem jest Monika Witaszak, czuje się w pełni spełniona zawodowo. „Światełko” pracuje z dziećmi z autyzmem, zespołem Aspergera, przedwcześnie urodzone, z opóźnieniem rozwoju psychoruchowego, z nerwicą obsesyjno-kompulsywną, ze specyficznymi zaburzeniami mowy i języka, z zaburzeniami lękowymi, z selekcją pokarmową, z zaburzeniami wypróżniania, prezentującymi zachowania agresywne. - Zaobserwowaliśmy, że do Centrum zgłasza się co raz więcej maluchów, które potrzebują nie tylko pomocy specjalistów, ale też pomocy finansowej - opowiada Borowiak. Według prawa, dopiero trzyletnie dziecko może otrzymać pomoc finansową z budżetu Państwa. Pani Dorota postanowiła to zmienić i zbierać fundusze, aby dzieci mogły jak najszybciej rozpocząć leczenie...

FUNDACJA
Tak powstała Fundacja „Ja nie mogę czekać” której założycielem jest między innymi Pani Dorota Borowiak. Fundacja powstała po to, aby nagłośnić problem czekania, małe dzieci, które z jakiś powodów nie rozwijają się, tak jak ich zdrowi rówieśnicy nie mogą czekać. - Pragniemy im dać wczesną rzetelną diagnozę i codzienną systematyczną terapię, bo tylko taka przynosi upragnione zmiany i daje możliwość rozwoju - dopowiada. W nowym miejscu pracy, Pani Dorota musi twardo trzymać się programu. Zajęcia z dziećmi chorymi sporo się różnią od pracy z dziećmi zdrowymi, chociażby sposobem ich prowadzenia. Nie wyobraża siebie w innym zawodzie, a pracę traktuje, jak swój drugi dom. - Tutaj czuję, że robię rzecz bardzo potrzebną tym dzieciom - opowiada. Dzięki zdolnemu i wykwalifikowanemu zespołowi terapeutów, podopieczni nabywają nowe umiejętności, które mają im pomóc w poznawaniu świata oraz dać nadzieję na lepsze jutro.

CELUJ W NIEMOŻLIWE A OSIĄGNIESZ NIEPRAWDOPODOBNE
To hasło idealnie wpisuje się w działalność Fundacji i Centrum, bowiem podopieczni robią coraz większe postępy. Motorem napędowym do utworzenia organizacji, był chrześniak pani Doroty – Ignaś. Chłopiec urodził się w 24 tygodniu ciąży. Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Przeszedł wiele operacji, zabiegów oraz rehabilitacji. Nie miał mówić, chodzić, słyszeć ani widzieć. Dzięki systematycznej pracy terapeutycznej, Ignaś jest bardzo bystrym i radosnym chłopcem. Potrafi samodzielnie mówić i chodzić. Jest żywym dowodem na to, że cuda się zdarzają. Przed nim jeszcze dużo ciężkiej pracy ale terapeuci i rodzice dziecka, wierzą w jego dalszy rozwój. - W pracy z dziećmi wykorzystujemy metody Stosowanej Analizy Zachowania (SAZ). W skrócie można powiedzieć, że pracujemy za pomocą maleńkich kroczków, dzięki którym nasze dzieci uczą się każdego dnia czegoś nowego. Widzę, że dzięki tej metodzie dzieciaki robią prawdziwe postępy i to nas wszystkich bardzo cieszy, a rodzicom tych dzieci daje nadzieję na przyszłość – mówi. Pierwszy raz z tym rodzajem terapii, spotkała się córka pani Doroty - Monika - na SWPS Uniwersytecie Humanistyczno-społecznym w Sopocie. Obecnie jest certyfikowanym terapeutą i to ona jest odpowiedzialna za programy. Tajemnicą całej terapii jest systematyczność. Efekty osiąga się dzięki regularnym ćwiczeniom. – Z Ignasiem ciężko pracujemy każdego dnia. W tej chwili Ignaś nas zaskakuje, mówi rzeczy, których ja go już nie uczyłam, potrafi sam obserwować i analizować rzeczywistość - opowiada Dorota Borowiak. - Osiągnęliśmy sukces ale nie mamy zamiaru się zatrzymywać. W tej terapii bardzo ważną rolę odgrywają też rodzice. Programy przygotowywane są również dla nich. Otrzymują zadania, które powinni wykonywać wraz z dzieckiem w domu.

REWOLUCJA SERC
To charytatywny piknik rodzinny, organizowany przez fundację, z którego dochód zostaje
przeznaczony na terapię dla podopiecznych. Choć ma przede wszystkim charakter charytatywny, ma być także ciekawą alternatywą na spędzenie wolnego czasu na świeżym powietrzu z całą rodziną. Fundacja przy wsparciu licznych sponsorów, co roku przygotowuje dla uczestników festynu wiele niespodzianek i atrakcji.

RELIGIA
Pani Dorota, przyznaje, że najważniejszą rolę w jej życiu pełni Bóg. Prócz pracy, drugą, a właściwie pierwszą pasją jest wiara. Zachwycając się pięknem świata, ale też zadając sobie pytania, skąd na świecie, tyle zła oraz cierpienia, znalazła odpowiedź na wszystkie swoje wątpliwości w Bogu. Wiara pomaga w osiąganiu sukcesów i napawa panią Dorotę optymizmem. - Ja jako człowiek, sama, nie byłabym w stanie tych wszystkich rzeczy dokonać. Z nadzieją, patrzę w przyszłość - mówi. Wiele dobrego pani Dorota, zawdzięcza również współpracownikom oraz wszystkim, którzy wspomagają jej fundację. - Dzięki nim ta organizacja działa, bo w pojedynkę niczego nie można dokonać - zapewnia.

PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ
Założycielka fundacji marzy o tym, aby każde potrzebujące dziecko, otrzymało pomoc. Aby fundacja „Ja nie mogę czekać” się ciągle rozwijała i dysponowała takimi środkami, by móc wspierać wszystkich, którzy trafią do ośrodka. - W życiu osobistym nic nie planuję, biorę to, co ześle Bóg, lubię niespodzianki i ufam, że On wie lepiej co mi potrzeba niż ja sama - podsumowuje.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto