Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci to nasz największy skarb

Jakub Przybysz
Rodzina Niezgodzkich
Rodzina Niezgodzkich Karolina Maciejewska
Anna i Dominik Niezgodzcy 10 lat temu świętowali narodziny pierwszej pociechy. Dziś ich gromadka liczy pięcioro dzieci, a oni wcale nie mówią “dość”. Potomstwo jest dla nich błogosławieństwem

Narodziny dziecka wiążą się z ogromną radością, nowymi doświadczeniami, ale też wyzwaniami i ciężką pracą. Obecnie, większość par planuje jedno bądź dwoje pociech. Na większą ilość nie każdy się decyduje, bo to za mało pieniędzy, brakuje czasu, bo brak warunków...

Tymczasem istnieją rodziny, które każde kolejne dziecko traktują jak błogosławieństwo. Państwo Niezgodzcy z Obornik 10 lat temu świętowali narodziny pierwszej pociechy. Dziś, ich gromadka liczy pięcioro dzieci, a oni wcale nie mówią “dość”. Dzieci są dla nich największym szczęściem.

Anna i Dominik Niezgodzcy pochodzą z rodzin wielodzietnych. Oboje dorastali w przekonaniu, że posiadanie dużej rodziny niesie ze sobą same korzyści. - Mój tata miał dziesięcioro rodzeństwa. W domu mamy Dominika było ich siedmioro, a jego tata miał pięcioro rodzeństwa. Wychowaliśmy się więc w przekonaniu, że duża rodzina jest fajna. Od początku kojarzyło nam się to z czymś pozytywnym - wyznaje Anna Niezgodzka, mama pięciorga dzieci.

Pierwsze dziecko państwa Niezgodzkich przyszło na świat 10 lat temu. Wtedy urodziła się ich córka Marcjanna. Pojawienie się każdej kolejnej pociechy było dla nich wielkim szczęściem, choć czasem nie do końca planowanym. Rok później, małżonkowie świętowali narodziny córki Olgi. Następnie, przyszedł na świat, obecnie sześcioletni, Cyprian, dwuletni Tomasz i czteromiesięczny Jaś.

- Planowana była nasza pierwsza córka. Poczęła się dokładnie w pierwszą rocznicę naszego ślubu. Był to dla nas najlepszy prezent. Niespodzianką był natomiast nasz ostatni syn, Jasiu. Po narodzinach Marcjanny, pamiętam, że po prostu poczułem, że będziemy mieć kolejne dziecko. Kilka tygodni później rzeczywiście okazało się, że Ania jest w ciąży - mówi Dominik Niezgodzki.

Jak zgodnie przyznają małżonkowie, zapanowanie nad tak liczną gromadką nie zawsze jest łatwe. Jednak w codziennym życiu niezwykle ważna jest organizacja, współpraca i pomoc najbliższych. - Jeśli ma się rodzinę wielodzietną to trzeba mieć pewne priorytety. Obecnie wyznacza je nasze najmłodsze dziecko. Poza tym, zawsze się wspieramy i współpracujemy. W opiece nad dziećmi czasem pomagają nam też rodzice albo bliscy znajomi. Córki, a szczególnie Marcysia, angażują się w opiekę nad młodszym rodzeństwem. Zabierają braci na spacery, pomagają mamie w kuchni - opowiada Niezgodzki.

Rodzinny grafik państwa Niezgodzkich jest po brzegi wypełniony zajęciami. Swój dzień rozpoczynają wczesnym rankiem, wypełniają szkolne i zawodowe obowiązki, a kończą ułożeniem pociech do snu. Szczególnie ważny jest dla nich weekend. Wówczas, rodzina stara się spędzać jak najwięcej czasu razem.

- Wstajemy ok. godziny 7.00. Wspólnie robimy śniadanie, dzieci ubierają się, a Ania czesze dziewczynki. Starsze dzieci idą do szkoły, później często uczestniczą też w zajęciach dodatkowych, a ja idę do pracy. Żona w tym czasie opiekuje się maluchami. Podczas weekendu natomiast stałym punktem jest niedzielna msza święta, w której wszyscy uczestniczymy. Rano staramy się wspólnie pomodlić, czytamy ewangelię, śpiewamy. Zawsze jemy też wspólny obiad, odwiedzamy bliskich, idziemy na spacer albo po prostu zostajemy w domu i spędzamy wspólnie czas. Zdarza się, że zabieram gdzieś dzieci, żeby żona mogła trochę odpocząć - twierdzi ojciec pięciorga dzieci.

Pociechy państwa Niezgodzkich, zgodnie podkreślają, że posiadanie rodzeństwa niesie ze sobą same korzyści. Marcjanna, Olga, Cyprian, Tomasz i Jaś nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Wspólnie się bawią i wspierają. - Ja bardzo lubię mieć rodzeństwo, bo mam się z kim bawić - mówi dziesięcioletnia Marcjanna. - Ja również cieszę się, że mam rodzeństwo - dodaje dziewięcioletnia Olga, podając zabawkę młodszemu bratu.

Mimo natłoku obowiązków, Anna i Dominik twierdzą, że posiadanie tak licznej rodziny jest dla nich wielkim szczęściem. W ich życiu wiele się dzieje, ale to właśnie dzięki temu ma ono sens. - Dziecko to pełna inwestycja w życie. Jeden wspiera drugiego, pomaga w problemach. U nas w domu zawsze jest tłoczno. Nasze dzieci przyprowadzają kolegów i koleżanki. Jest głośno, ale zawsze radośnie - opowiada Anna Niezgodzka.

Codzienne życie stawia przed nimi także wyzwania. Uporanie się z nimi okazuje się często trudne. Wtakich chwilach, członkowie rodziny są dla siebie ogromnym wsparciem. - To nie jest tak, że to jest sielanka. Ja moim dzieciom powtarzam, że w życiu nie chodzi o to, by było łatwo. Dzięki temu, uczą się kompromisu, wybaczania i współpracy. Dla nas natomiast największym wyzwaniem są zadania domowe. Mamy troje dzieci, które uczęszczają do szkoły, a każde z nich potrzebuje pomocy - mówi oborniczanka.

Niewątpliwy wpływ na życie małżonków ma wiara. Relacja z Bogiem pozwala im docenić to co posiadają. - Dzieci to żywy przykład na to, że Bóg istnieje. Bez jego wsparcia, by ich nie było. Relacja z Bogiem sprawia, że wszystko jest łatwiejsze. Życie nie kończy się na zdobywaniu pieniędzy, budowaniu domu. Jest przecież coś więcej. Wiara otwiera człowieka na życie - podkreśla Dominik Niezgodzki.

Małżonkowie należą do Wspólnoty Neokatechumenalnej, która pomaga im pogłębiać swoją wiarę. Anna i Dominik głoszą także katechezy przedmałżeńskie w Duszpasterstwie Rodzin. Dodatkowo, oborniczanka oferuje swoją pomoc przyszłym małżonkom w Poradni Przedmałżeńskiej.

Mimo, że rodzina państwa Niezgodzkich liczy już siedem osób, małżonkowie wcale nie mówią “dość”. - Trudno mi powiedzieć, że to koniec. Na pewno ucieszyłbym się na kolejne dziecko - twierdzi oborniczanin.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto