Współczesne zabawki znacznie różnią się od tych, którymi bawili się nasi rodzice i dziadkowie. Jeszcze w latach 90-tych podwórka i boiska wypełnione były beztrosko biegającymi dziećmi.
- Razem ze swoimi koleżankami i kolegami uwielbialiśmy spędzać czas na dworze. W wakacje, gdy tylko otwierało się oczy, to już się biegło na podwórko. Do domu wracało się, gdy rodzice wołali nas przez okno na obiad, albo już do spania - opowiada 40-letnia Agnieszka.
Jedną z ulubionych zabaw dzieci wychowującej się w latach 80-tych były kapsle. - To była ulubiona zabawa chłopców. Najpierw kilka godzin spędzało się w piaskownicy na budowaniu specjalnego toru. W międzyczasie trzeba było poszukać jeszcze kapsle - opowiada Tomasz. - Sama gra była bardzo łatwa, ale sprawiała nam mnóstwo radości.
Zasady gry w kapsle były bardzo proste. Każdy z uczestników miał swoje wieczko od butelki, które musiał jak najszybciej doprowadzić do mety. Można było to zrobić wyłącznie „pstrykając” w nie palcem.
Inną uwielbianą przez chłopców zabawą była gra w nóż. - Trzymając nóż w ręce trzeba było go wbić ostrzem w piasek w wyznaczonym placu. Były różne figury, każda miała swoją nazwę. Spędzaliśmy w piaskownicy na tej zabawie mnóstwo czasu - zdradza Michał.
Na osiedlowych boiskach królowała również gra w gumy. Ta natomiast była uwielbiana przez dziewczynki, które prześcigały się w prezentacji swoich umiejętności.
Aby bawić się w tę grę, konieczne były co najmniej trzy osoby. Dwie osoby stoły w gumie, zapewniając jej odpowiednie napięcie, trzecia natomiast skakała aż do skuchy. Każdy z graczy po kolei powtarzał zaproponowany układ. Najpierw uczestnicy skakali na gumie zaczepionej na wysokości kostek, później kolan, ud, aż do pasa.
- Byłam w tę grę bardzo dobra. Uwielbiałam ją. Całe popołudnia razem z koleżankami grałyśmy w gumę. Ta gra nigdy się nie nudziła - opowiada Magdalena.
Dziewczynki cieszyła także gra w klasę. Na asfalcie kredą rysowało się odpowiedni wzór, przypominający pamperka. Potrzebny był do tego również kamyk.
- Grę rozpoczynała osoba, która jako pierwsza, stojąc tyłem do planszy, kamykiem trafiła na pole oznaczone 1. Na jednej nodze skakało się po wszystkich polach, na podwójnym polu stawało się w rozkroku. Podczas skakania nie można było się zachwiać. Po zaliczonej pierwszej rundzie, należy kamyczkiem trafić pole z 2 i tak dalej - wyjaśnia zasady Małgorzata. - To były cudowne czasy - dodaje.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?