Farma wiatrowa już poza studium

– W tej sprawie pojawiło się wiele protestów i uwag, które zostały wzięte pod uwagę przez komisję opracowującą studium – informuje Lidia Kizior-Pietrzak, kierownik wydziału Urbanistyki, Geodezji i Gospodarki Gruntami UM w Obornikach.
Część z nich jak się dowiedzieliśmy wpływała od samych mieszkańców, oraz reprezentujące ich kancelarie prawne.

– W ocenie autora uwag lokalizacja farm wiatrowych w takim kształcie, jaki przedstawiał poprzedni projekt studium naruszałby szereg powszechnie wiążących przepisów prawa administracyjnego, m.in. w zakresie ochrony środowiska i bezpieczeństwa ruchu lotniczego. Podniesiono też szereg uchybień proceduralnych jakimi dotknięta była procedura sporządzenia projektu w takim kształcie – wyjaśnia mecenas Tomasz Guzek z kancelarii Grzybkowski& Guzek.

Zobacz też: null

Czy wszystkie podniesione kwestie już jednoznacznie zamykają drogę tej kontrowersyjnej inwestycji? Jeśli do 20 września nie zostaną wniesione kolejne uwagi do studium, tym razem przez osoby lub firmy zainteresowanie powstaniem farmy wiatrowej, to tak się właśnie stanie. Jak nas poinformowała Lidia Kizior-Pietrzak do wtorku żadne z nich, w tym potencjalnego inwestora - firmy Windpower Poland, do Urzędu Miejskiego nie wpłynęły.

– Nie chcemy na siłę uszczęśliwiać mieszkańców, którzy protestowali przeciwko wiatrakom. Ich głos jest najważniejszy, choć wiem, że w Obornikach są osoby bardzo zainteresowane by farma wróciła do studium. Gmina z tak usytuowanej inwestycji nie miała by zresztą wielkich korzyści, ponieważ w grę wchodziłby jedynie podatek od nieruchomości – mówi Tomasz Szrama, burmistrz.

Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego ma zostać uchwalone na przełomie października i listopada. Wtedy też mieszkańcy poznają ostateczną odpowiedź na pytanie czy siłownie staną w Nieczajnie i Sepnie.