Festiwal food trucków na obornickich Żwirkach

To już trzeci raz, kiedy na obornickich Żwirkach zaparkowały ciężarówki wypełnione przepysznym jedzeniem. W festiwalu brały udział food trucki z całej Polski. Jego ideą było promowanie street foodu oraz jedzenia w duchu „slow”. Co można było zjeść?

Frytki i hamburgery hitem festiwalu

Chociaż pogoda nie dopisała, oborniczanie chętnie przybyli na obornickie Żwirki. Podczas zlotu "jeżdżących restauracji" można było sprobować kuchni z całego świata. Osoby spragnione typowej street foodowej kuchni,
spróbowały w różnych odsłonach hamburgerów, frytek belgijskich czy zapiekanek. Podniebienia głodnych oborniczan zadowoliły azjatyckie buleczki baozi, węgierskie langosze, meksykańskie quesadille. Fani kuchni azjatyckiej również znaleźli coś dla siebie! Było kimchi, składające się z pikantnych, fermentowanych warzyw. Można było spróbować tradycyjnego dania kuchni kaukaskiej, czyli chinkali. To nie wszystko! Po daniu głównym można było zjeść tradycyjny hiszpański smakołyk w postaci smażonych w tłuszczu "pręcików" z ciasta parzonego, czyli churros, czy owoce w czekoladzie.

Oborniczanie mogli odetchnąć

Oprócz pysznego jedzenia, były także strefy relaksu oraz atrakcje dla dzieci. Z racji panującej pandemii, wszyscy wystawcy byli zobligowani do tego, aby przestrzegać obostrzeń dotyczących gastronomii. Posiłki były przygotowane z zachowaniem reżimu sanitarnego. Po zachowaniu uczestników można było wywnioskować, że czuli się bezpiecznie i komfortowo.Festiwal na kąpielisku potrwa do niedzieli od 12:00 do 20:00.

- Dla gości przygotowana jest strefa konsumpcyjna, a także dodatkowe atrakcje – strefa chilloutu, strefa dla najmłodszych, dmuchane atrakcje, konkursy, gry terenowe, zawody jedzenia na czas oraz wspólne wybory najsmaczniejszego food trucka - informuje Magda Okulewicz.