Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie w powiecie obornickim kupisz certyfikowane rogale świętomarcińskie?

Daria Przybysz
Daria Przybysz
Nigdzie w Polsce Święto Niepodległości nie jest obchodzone tak pysznie jak w wielkopolsce, a to wszystko dzięki rogalom świętomarcińskim. Wadowice słyną z papieskich kremówek,Podhale z oscypków, Bałtyk ze smażonych ryb, a nasz region jest jednym z niewielu słodkich punktów na mapie Polski, w którym wypiekane są przepyszne rogale

Gdzie w powiecie obornickim kupisz certyfikowane rogale świętomarcińskie?

W tym roku certyfikat pozwalający na wyrób rogali świętomarcińskich otrzymało 95 cukierni z całej Wielkopolski. Kupując tam rogale, mamy pewność, że zjemy te prawdziwe. Rogale pojawiać się bowiem będą w wielu cukierniach, a nawet marketach. Jeśli jednak dany punkt nie ma certyfikatu, nie może produkować rogali zgodnie z tradycyjną recepturą.

W powiecie obornickim certyfikat otrzymały dwie cukiernie: Pana Andrzeja Maćkowiaka znajdująca się na ul. Piłsudskiego w Obornikach oraz cukiernia Państwa Nawrockich znajdująca się w Bąblinie.

Słodka pamiątka po św. Marcinie

Historia najsłodszego symbolu wielkopolski ma swoje źródło w wierzeniach ludowych i od ponad stu lat króluje na naszych stołach. Tradycja rogali marcińskich wywodzi się z czasów pogańskich, kiedy to składano bogom ofiary z wołów lub z wypieku zwijanego w wole rogi. Chrześcijaństwo ten zwyczaj przejęło, łącząc go z postacią św. Marcina. Według legendy 11 listopada 1891 roku ksiądz Jan Lewicki, proboszcz parafii św. Marcina w Poznaniu, podczas kazania apelował do wiernych, aby wspierali potrzebujących wzorem patrona, który dzielił się z bliźnimi.

Opowieść mówi, że święty Marcin, przedstawiany jako rycerz na białym koniu, spotykając na drodze biednego człowieka, podzielił się z nim płaszczem żołnierskim oraz oddał mu część swojego majątku. W nabożeństwie odpustowym brał udział cukiernik Józef Melzer, który zafascynowany postawą świętego zdecydował upiec rogaliki i sprzedawać je zamożniejszym. Legenda głosi, że cukiernik dzień przed nabożeństwem usłyszał stukot końskich kopyt i zobaczył uzbrojonego rzymskiego rycerza. Na pamiątkę wizyty zostawił mężczyźnie podkowę, która stała się inspiracją do tego, aby upiec rogaliki w kształcie końskiej podkowy. Melzer kupione przez zamożnych rogale rozdawał biednym podczas odpustu 11 listopada. Symbol rogali wpisał się w historię wielkopolski, a tradycja związana z legendą jest ciągle żywa i chętnie przekazywana z pokolenia na pokolenie.

W tym roku 97 cukierni otrzymało prawo do wytwarzania rogali świętomarcińskich, a na liście certyfikowanych znalazła się cukiernia z powiatu obornickiego, mianowicie lokal Andrzeja Maćkowiaka. Rogale są wyjątkowe z tego względu, że jemy je raz do roku. Wypiekane z delikatnego ciasta i nadzienia z białego maku, bakalii i śmietany, goszczą na wielkopolskich stołach w dniu 11 listopada.

Czym są regionalne smakołyki?

Każda cukiernia ma swoją tajną recepturę na idealne rogale marcińskie. Andrzej Maćkowiak od wielu lat podbija podniebienia mieszkańców naszej gminy. Jego wyroby cukiernicze są doceniane w powiecie, czego dowodem jest zdobycie tytułu tegorocznego Mistrza Smaku. Rogale świętomarcińskie na tle innych wypieków odróżnia to, że wykonane są z ciasta półfrancuskiego. Nadzienie to połączenie bakalii oraz białego maku.

- Sekret prawdziwych rogali świętomarcińskich polega na przygotowaniu półfrancuskiego ciasta, które po upieczeniu powinno się delikatnie rozwarstwiać. Ich kolor powinien być jasnozłocisty, a środek wypełniony masą makową, wzbogaconą m.in. skórką pomarańczy czy rodzynek. Od wielu lat pieczemy rogale według tradycyjnej receptury i dokładamy wszelkich starań, aby ciasto było delikatne, a nadzienie wyraziste w smaku. Ważny jest również kształt wielkopolskich smakołyków, ponieważ powinien mieć kształt półksiężyca lub podkowy. Na sam koniec oblewa się je lukrem i obsypuje posiekanymi orzechami - mówił przed laty w rozmowie z naszym dziennikarzem Andrzej Maćkowiak, właściciel cukierni w Obornikach.

Rogale marcińskie tylko z certyfikatem

30 października 2008 roku rogal świętomarciński został wpisany do rejestru chronionych nazw pochodzenia. Aby móc wypiekać prawdziwe rogale, cukiernie muszą najpierw uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego. Wyznaczany jest on na rok i określa skład oraz wagę wielkopolskich przysmaków. Ważne jest to, aby nie dać się nabrać etykietom, na których jest napisane “rogal marciński”, ponieważ tylko nieliczni posiadają uprawnienia do ich wypieków.

Jedno ciastko waży między 200 a 250 gramów. Ich zaletą jest to, że mają mniej więcej 260 kalorii. Certyfikat jest gwarancją tego, że rogale są wypiekane według tradycyjnej receptury przy użyciu produktów najwyższej jakości. Zgodnie ze wzorcem nadzienie jest z białego maku, wanilii, mielonych daktyli, cukru, śmietany, rodzynek, masła oraz skórki pomarańczowej. Najważniejsza dla nas jest satysfakcja klientów kupujących nasze ciastka i aby z niecierpliwością wyczekiwali kolejnego 11 listopada - mówi Pan Andrzej.

Według oryginalnego przepisu ciasto półfrancuskie powinno być uzupełnione po brzegi nadzieniem z białego maku, polane lukrem i udekorowane posiekanymi orzechami. Jedzenie świętomarcińskich rogali 11 listopada jest jak zjedzenie pączka podczas tłustego czwartku. Zapoczątkowana ponad wiek czasu temu przetrwała do czasów współczesnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto