Rodzina mieszkająca w centrum znała poszukiwanego. Od pewnego czasu nachodził ich, groził, że jak nie dadzą mu pieniędzy, spali ich dom. Chciał gotówki, bo jakiś czas temu jechał swoim autem razem z synem małżeństwa. Gdy doszło do wypadku, bandyta stwierdził, że to ich syn zawinił i ma za to zapłacić. Pod koniec sierpnia mężczyzna przeszedł od gróźb do czynów: podpalił drzwi mieszkania rodziny (został nagrany przez kamerę jak chwilę przed pożarem wchodzi i wychodzi z budynku).
Gdy kryminalni ze Starego Miasta namierzyli podejrzanego, okazało się, że jest poszukiwany. Postępowanie przejęli "poszukiwacze" z komendy wojewódzkiej. Akcję zaplanowano na piątkowy poranek. Zdesperowany bandzior walczył. Teraz jest w areszcie. Nie jest wykluczone, że usłyszy zarzuty wymuszenia rozbójniczego.
W ostatnich dniach to kolejny rozbójnik namierzony przez staromiejskich policjantów.
Przy Ratajczaka na trzech mężczyzn napadło dwóch innych. Jedna z ofiar uciekła i zaalarmowała policję. Kryminalni zabrali ją do radiowozu i zaczęli objeżdżać miasto. Dość szybko wypatrzyli bandziorów. Akurat bili kolejne ofiary. - Gdy wysiedliśmy zrobiło się zamieszanie - mówią kryminalni. - Napadnięci zaczęli uciekać, bo sądzili, że przybyło "wsparcie" bandytów. Napastnicy myśleli natomiast, że nadeszła odsiecz, czyli znajomi bitych. Podejrzanych ujęliśmy, usłyszeli zarzuty rozboju.
Premier Izraela stanie przed Trybunałem w Hadze? Jest wniosek o areszt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?