Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

[HISTORIA] Król Jan Kazimierz gościł w Boguniewie na wiosnę 1658 roku

Błażej Cisowski
Król Jan Kazimierz około 1659 na obrazie Daniela Schultza (Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie)
Król Jan Kazimierz około 1659 na obrazie Daniela Schultza (Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie) Arch.
Król polski i wielki książę litewski Jan II Kazimierz Waza wraz z królową Ludwiką Marią co najmniej od 12 maja do 2 czerwca 1658 roku gościł w Boguniewie, w wiejskiej posiadłości wojewody Andrzeja Karola Grudzińskiego

- Tegoż roku [1657 - dop. red.] król Jan Kazimierz* zawarłszy traktat z elektorem brandenburskim przybył w dniu 12 listopada do Poznania, gdzie zamyślał wraz z królową zimę przepędzić. Z tem wszystkiem Poznań po ciężkim oblężeniu, ogołocony z ludności, zapchany nieczystościami różnego rodzaju, był zbyt niezdrowem miejscem, aby monarcha długo w niem mógł bawić. Wiele też osób z orszaku królewskiego, a wnet i sama królowa Ludwika na zdrowiu zapadła. Za radą tedy lekarzy, przeniósł się król w lutym 1658 roku do Boguniewa pod Rogoźnem, włości należącej do Jana Starkowieckiego, kasztelana kaliskiego (pisownia oryginalna) - napisał Józef Łukaszewicz, historyk i pierwszy dyrektor Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu, w drugim tomie wydanego w 1838 “Obrazu historyczno-statystycznego miasta Poznania w dawniejszych czasach”.

Informację o pobycie Jana Kazimierza w Boguniewie powtórzyli za Łukaszewiczem autorzy regionalnych opracowań historycznych i tym sposobem utrwaliła się ona w lokalnej świadomości. Jednak okazuje się, że jej okoliczności nie były takie, jak to opisał Łukaszewicz. Nowe światło na królewską wizytę w Boguniewie, w tym zarówno na jej datę, jak i na osobę właściciela wsi, rzucił dr Igor Kraszewski z Zakładu Historii Nowożytnej do XVIII wieku Collegium Historicum UAM, w opublikowanym w 2009 artykule “Stolica po raz ostatni, czyli jak Szwedzi uczynili z Poznania siedzibę dworu królewskiego”.

Łukaszewicz twierdzi, że króla ugościł Jan Starkowiecki, kasztelan kaliski. Jednak ten najprawdopodobniej nigdy nie istniał, co potwierdza między innymi brak wzmianki w wydanym w 1987 we Wrocławiu opracowaniu Adama Bieniaszewskiego “Urzędnicy wielkopolscy XVI-XVIII wieku. Spisy”. W rzeczywistości Boguniewo już od 1639 stanowiło prywatną własność Andrzeja Karola Grudzińskiego, wojewody kaliskiego i kasztelana rogozińskiego. Grudziński kupił je za 33 tys. zł od Pawła Gembickiego i jako właściciel wymieniany jest jeszcze w 1659, a ponadto był ważną postacią życia politycznego kraju, więc to on był bezspornie gospodarzem królewskiej wizyty.

Łukaszewicz podaje, że głównym powodem przybycia królewskiej pary do Poznania, była chęć spędzenia tu zimy. Jednak zdecydowanie większe znaczenie miało położenie miasta w związku z toczącymi się negocjacjami koalicji antyszwedzkiej, a szczególnie bliskość Berlina, czyli siedziby elektora Brandenburgii. Zimowy pobyt króla w Poznaniu zakończył się w lutym 1658, ale żadne dokumenty nie wskazują na to, żeby w tym czasie odwiedził Boguniewo. Jeżeli tak rzeczywiście było, to wizyta musiała być bardzo krótka.

W tym samym 1658 kilkutygodniowy pobyt królewskiej pary w posiadłości Grudzińskiego w Boguniewie co prawda miał miejsce, ale dopiero na wiosnę. Jan Kazimierz z Marią Ludwiką i dworem od 8 marca ponownie przebywał w Poznaniu, a w Boguniewie był co najmniej od 12 maja.

Dr Igor Kraszewski podkreśla, że boguniewska rezydencja nie stanowiła wystarczającego schronienia dla całego dworu, a przede wszystkim, jako siedziba raczej sielankowa, nieobronna i otwarta na wszystkie strony, była niezbyt bezpieczna. Wojna polsko-szwedzka jeszcze się nie zakończyła, więc nawet pogłoski mogły spowodować zamieszanie.

Cenne źródło dokumentujące wizytę na podrogozińskiej wsi, stanowi korespondencja sekretarza królowej Marii Ludwiki, Piotra des Noyers z francuskim astronomem Ismailem Bouillaud. Więc wracając do wspomnianych pogłosek, des Noyers w jednym ze swoich listów pisze, że pewnej nocy, około 22 maja wybuchła w Boguniewie panika wywołana pismem jednego z wojewodów, który przestrzegał przed atakiem rajdu szwedzkiego. Szwedzi w 600 koni mieli wyruszyć z Torunia, by porwać parę królewską. Dopiero na rano, po kilku godzinach niepewności okazało się, że tajemniczy oddział to sojusznicza piechota.

W liście z 19 maja sekretarz des Noyers, miłośnik przyrodniczych osobliwości, pisze o znalezieniu w boguniewskich sadach jabłoniowych zupełnie zdrewniałych owoców na gałęziach, które po przekrojeniu ukazywały zdrowe pestki. Wyjaśniano to działaniem bardzo silnych mrozów z lutego i marca, zaś autor listu dopowiada, że pan d’Ainsson, jeden z członków dworu, mimo, że był kalwinem, kazał zrobić z tych ususzonych na kamień jabłek różaniec, który podarowany został jako prezent spowiednikowi królowej.

W dniu 17 maja Jan Kazimierz, wypełniając monarsze funkcje, wydał w Boguniewie obszerne i oczekiwane przepisy regulujące finansowe funkcjonowanie garnizonu poznańskiego. Również w wiejskiej rezydencji królewska para po raz pierwszy zobaczyła bardzo dokładny zegar wahadłowy, skonstruowany przez holenderskiego fizyka i astronoma Christiaana Huygensa. Królowa interesowała się nowinkami naukowymi, więc des Noyers starał się ją o nich na bieżąco informować. W listopadzie 1657 pisał z Poznania do swego przyjaciela Bouillaud, że zegar Huygensa bardzo Marię Ludwikę zainteresował, a zobaczyć go zapragnął również król Jan Kazimierz. Aby przyśpieszyć dostawę, para królewska poprosiła o poparcie elektora brandenburskiego, który, według des Noyersa, miał napisać w tej sprawie. Ostatecznie, zegar dostarczono do Boguniewa w maju 1658, za pośrednictwem elektorowej Ludwiki Henrietty.

Królewska para rezydowała w Boguniewie do początku czerwca. - Pobyt w dobrach wojewody Grudzińskiego coraz trudniej było przeciągać. Przygotowania do oblężenia Torunia, choć postępowały, wlokły się niepomiernie, a narastała konieczność dyplomatycznego porozumienia z elektorem brandenburskim, wyraźnie ostygłym w swej przyjaźni. W Boguniewie dwór był jeszcze 2 czerwca, by już na 9 stanąć w Sierakowie, w dawnych dobrach Opalińskich - pisze dr Igor Kraszewski.

* Jan II Kazimierz Waza - urodził się 22 marca 1609 w Krakowie, a zmarł 16 grudnia 1672 w Nevers. Był synem króla Zygmunta III Wazy i młodszym bratem króla Władysława IV Wazy, po którego śmierci w 1648 objął trony polski i litewski. W 1668 abdykował, po czym wyjechał do Francji, gdzie został opatem Saint-Germain-des-Prés. Jeszcze przed koronacją królewską, w latach 1646-48, był kardynałem z nominacji Innocentego X (pomimo braku święceń kapłańskich). Spoczywa w katedrze na Wawelu.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto