Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

HISTORIA: Napoleoński kapitan urodzony w Międzylesiu

daria
Historia Powiatu Obornickiego
Historia Powiatu Obornickiego BC
Międzylesie to niewielka wioska położona w granicach sołectwa Studzieniec, we wschodniej części powiatu obornickiego. Na kartach dziejów pojawiła się już w 1280 roku (jako Myedzilesse), gdy książę Przemysł II nadał ją zakładanemu właśnie miastu Rogoźnu.

W 1441 roku lokowana została przez rogozińskich mieszczan na prawie niemieckim. W XVII wieku wśród mieszkańców było 15 Żydów. Po wojnie szwedzkiej wioska podupadła gospodarczo, a przy końcu I Rzeczypospolitej, dokładnie w roku 1754, sprzedana została przez radę miejską Ro-goźna Jakubowi Bilińskiemu herbu Awdaniec, co oznaczało zakończenie trwającego przez pięć wieków bezpośredniego związku z miastem.

W tym samym wieku XVIII, gdy Międzylesie stało się własnością Bilińskich, urodził się też najwybitniejszy mieszkaniec wioski, kapitan wojsk napoleońskich Stanisław Zakrzewski. Jego ciekawą biografię poznajemy przede wszystkim dzięki “Kronice żałobnej rodzin wielkopolskich 1863-1876” wydanej w 1877 roku w Poznaniu przez Teodora Żychlińskiego. Drugim ze źródeł jest wygłoszona przez wybitnego kaznodzieję i historyka kościoła, ks. Władysława Longina Chotkowskiego “Mowa Żałobna na pogrzebie śp. Stanisława Zakrzewskiego”, która wydana została drukiem w Poznaniu w 1873 roku przez Tytusa Daszkiewicza.

Stanisław Zakrzewski herbu Trzaska urodził się w 1787 roku w Międzylesiu, w rodzinie Tomasza Zakrzewskiego i należącej do wspomnianego rodu Bilińskich Marianny. Rzeczypospolita była już wówczas okrojona po pierwszym rozbiorze. - Nad jego kolebką powiewał już kir powszechnej żałoby, brzmiała piosnka niedoli, a z piersi matki ssał to nieopisane uczucie miłości ojczyzny: nieszczęśliwej, pognębionej, ale właśnie dlatego drogiej - mówił po latach ks. Chotkowski, przedstawiając życiorys naszego bohatera i jego ogromny patriotyzm.

Młody Stanisław został przez rodziców wysłany do Wojewódzkiej Szkoły Wydziałowej w Poznaniu (utworzonej w 1773 roku przez Komisję Edukacji Narodowej), kształcącej w duchu patriotycznym. Jednak niedługo po rozpoczęciu przez niego edukacji, szkoła ta przekształcona została w pruskie, królewskie gimnazjum z językiem wykładowym niemieckim.

6 listopada 1806 roku do Poznania przyjechali gen. J. H. Dąbrowski i Józef Wybicki z powierzoną przez Napoleona Bonaparte misją utworzenia w Wielkopolsce regularnych oddziałów wojskowych. Wśród Wielkopolan, którzy błyskawicznie odpowiedzieli na odezwę, był wówczas 19-letni Stanisław Zakrzewski. Już 12 listopada zapisał się on do 5 pułku jazdy. Wraz z nim wziął udział w bitwie pod Pruską Iławą w lutym 1807, a także w słynnej bitwie pod Frydlandem 14 czerwca 1807, gdzie po raz pierwszy odniósł rany i mianowany został podporucznikiem.

Kolejne dowody męstwa Stanisław dał podczas wojny polsko-austriackiej 1809 roku, która była częścią wojny Napoleona z V koalicją. 2 kwietnia mianowany został porucznikiem i wstąpił do 16 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego (Chotkowski informuje, że wybrał piechotę, bo “słabość piersiowa w konnicy mu służyć nie pozwoliła”). Wziął udział w kilku potyczkach pod Toruniem, a 10 lipca awansowany został na stopień kapitana.

W roku 1810 najpierw przeniesiony został do 6 pułku piechoty, a od 16 sierpnia tegoż roku, w stopniu kapitana służył w 9 pułku jazdy Księstwa (Żychliński informuje: “Prześladowany przez kolegów, że był piechurem, wzywa w jednym dniu pięciu swoich kolegów na rękę i tak im się dzielnie daje we znaki, że go z zapałem, jako godnego kawalerzystę, w swe grono przyjmują”).

W 9 pułku, który wszedł w skład I korpusu Wielkiej Armii i brygady gen. Pajol, Zakrzewski odbył napoleońską kampanię moskiewską 1812 roku. 30 czerwca 1812 jego pułk odznaczył się dzielnym uderzeniem na miasteczko Oszmiany na Litwie, które wyparło wojska rosyjskie gen. Doktorowa. Później Zakrzewski dzielnie walczył pod Smoleńskiem (odznaczony został tutaj Krzyżem Legii Honorowej - jednym z 89 medali przyznanych przez Napoleona żołnierzom 5 korpusu) i pod Możajskiem. Przyglądał się też pożarowi Moskwy i wreszcie padł ranny, “w chwili, gdy zsiadł z konia, aby ratować od śmierci kolegę i przyjaciela”, w potyczce pod Taurutynem w guberni kałuskiej 18 października 1812.

Wyleczony dostał się do Gdańska, gdzie przetrwał całoroczne oblężenie (jak informuje Żychliń-ski) lub wziął udział w bitwie pod Kaliszem 13 lutego 1813 (według ks. Chotkowskiego). Z jednego lub drugiego miejsca zesłany został jako jeniec wojenny pod Kijów. Wolność i możliwość powrotu do Wielkopolski, o co bardzo zabiegała jego rodzina, otrzymał z końcem grudnia 1813 roku. Za wojenne zasługi pod francuskimi sztandarami, odznaczony został po latach przez cesarza Napoleona III medalem św. Heleny.

Gdy wrócił do Wielkopolski, dalsze swoje życie postanowił związać z rolnictwem. Najpierw objął w dzierżawę majątek Niesłabin koło Śremu, a później, w 1823 roku, zakupił majątek Żabno niedaleko Brodnicy, należące od końca XVIII wieku do rodziny Bilińskich. W obu bardzo gospodarnie zarządzał. Jak podaje Minakowski, w roku 1814 Stanisław ożenił się z Marianną Ulatowską. Owocem małżeństwa były córki Aniela i Franciszka oraz synowie Franciszek Ksawery (działacz społeczny, uczestnik powstania 1848) i Stanisław.

Kapitan Stanisław Zakrzewski dożył sędziwego wieku 86 lat. Zmarł 12 czerwca 1873, a cztery dni później pochowany został w Żab-nie. - Wszakeście go znali, jak wśród ludu wiejskiego zrodzony, kochał ten lud i był mu ojcem i opiekunem, nie pięknemi tylko słowy, lecz skutecznym czynem - mówił o zmarłym, do licznie zgromadzonych uczestników uroczystości pogrzebowej kaznodzieja, ks. Władysław Chotkowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto