Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

[HISTORIA] Studzieniec starszy o 118 lat, niż sądzono, dzięki... Templariuszom!

Błażej Cisowski
Pieczęć Templariuszy
Pieczęć Templariuszy Arch.
W 1225 roku wieś Studzieniec stała się własnością zakonu Templariuszy. Do tej pory był to fakt nieznany w lokalnych opracowaniach historycznych.

Za najstarszą historyczną wzmiankę o Studzieńcu uznawany był do tej pory dokument z 1343 roku, na mocy którego król Kazimierz Wielki przekazał sędziemu nakielskiemu Sędziwojowi Nałęczowi-Czarnkowskiemu swoje miasto Czarnków, biorąc w zamian Rogoźno z Gościejewem i właśnie Studzieńcem.

Historycy opracowujący lokalne dzieje nie mieli zapewne świadomości istnienia dokumentów związanych z zakonem Templariuszy, dzięki którym pisana historia Studzieńca cofa się o dokładnie 118 lat, do roku 1225. Studzieniec staje się więc miejscowością z najwcześniejszą historią pisaną w gminie Rogoźno (dotychczas za taką uważane było Rogoźno wzmiankowane w 1248) i jedną z trzech najstarszych w powiecie obornickim, obok Objezierza (nadane w 1170 poznańskim Joannitom) i Wargowa (wzmiankowane w 1218).

Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona (po łacinie: Fratres Militiae Templi, Pauperes Commilitones Christi Templique Salomonis), bo tak brzmi pełna nazwa Templariuszy, jest do dziś jednym z najbardziej fascynujących i rozpalających wyobraźnię elementów historii średniowiecza. Opowieści o ogromnym bogactwie zakonnych rycerzy, tłumaczeniu przez nich starożytnych kabalistycznych tekstów, czczeniu bożka Baphometa, poszukiwaniach Arki Przymierza, czy Świętego Graala, a nawet o istnieniu organizacji masońskich starających się ich naśladować sprawiają, że skasowany przed ponad 700 laty zakon Templariuszy nieustannie budzi ciekawość, generuje teorie spiskowe i nie znika z masowej świadomości.

Zakon powstał w Jerozolimie w 1118 lub 1119 roku, a więc w czasie krucjat. Jego założycielem i jednocześnie pierwszym wielkim mistrzem był pochodzący z Szampanii rycerz Hugo des Payns wraz z sześcioma towarzyszami. Pierwsi Templariusze, składając śluby zakonne przed patriarchą jerozolimskim Gormondem z Picquigny, zobowiązali się bronić pielgrzymów w Ziemi Świętej i chronić szlaki pielgrzymkowe. Król Jerozolimy Baldwin II zdecydował, że siedziba zakonu będzie się mieściła na Wzgórzu Świątynnym, w pobliżu dawnej Świątyni Salomona. Właśnie od „templum” (z łac. świątynia) wzięła się nazwa zakonu, którego członkowie nosili białe płaszcze z czerwonym krzyżem i posiadali regułę opartą na cysterskiej.

Dzięki licznym przywilejom (w tym bulli papieża Innocentego II z 1139 roku), wartościowym nadaniom, umiejętnemu gospodarowaniu i udanym operacjom finansowym, zakon zgromadził wielkie bogactwa w Palestynie i licznych krajach Europy. Zapewniło mu to pełną niezależność (podporządkowany był tylko papieżom) i ogromne możliwości polityczne, w tym wpływ na decyzje królów jerozolimskich i władców europejskich.

Na ziemie polskie Templariusze przybyli w roku 1155 z powracającym z wyprawy krzyżowej piastowskim księciem Henrykiem Sandomierskim. Jednym z największych donatorów zakonu był wnuk brata Henryka - Mieszka Starego, książę wielkopolski Władysław Odonic (ok. 1190-1239). W latach 1225-38 przekazać on miał zakonowi co najmniej 15 wsi, różne dodatkowe dochody i parę tysięcy łanów pod kolonizację.

Pierwszy kompleks posiadłości, jaki w 1225 nadał zakonnym rycerzom Odonic, wówczas książę na Ujściu, obejmował trzy wsie: „Studeniz” lub ”Studenec”, czyli Studzieniec, „Gribowe” (Grzybowo w dzisiejszej gminie Skoki) i „Milossovo”, którego lokalizacji historycy nie ustalili. Wraz z wioskami zakon otrzymał jezioro „Raduze” (dziś znane jako Jezioro Budziszewskie) z przynależnymi korzyściami, w tym młynem na rzece „Volma” - Małej Wełnie. Przywilej Odonica nie zachował się w oryginale, znany jest tylko z regestów (jak historycy określają zwięzłe streszczenia zamieszczane w spisach dokumentów).

Informacje o nadaniu pojawiły się w nowoczesnej historiografii po raz pierwszy w publikacji niemieckiego badacza Helmuta Lüpke z 1934 roku. Korzystał on z rękopiśmiennego dzieła Balthasara Königa o historii Joannitów z około 1800 roku, opartego na zaginionej pracy Eliasa Löckela „De Balivia Sonnen-burg” z końca XVII wieku.

Odkrycie Helmuta Lüpke przytoczył historyk Winfried Irgang w wydanej w 1987 publikacji „Urkunden und Regesten zur Geschichte des Templerordens im Bereich des Bistums Cammin und der Kirchenprovinz Gnesen”. Z niej właśnie korzystał wrocławski historyk, prof. Mateusz Goliński przygotowując artykuł „Uposażenie i organizacja zakonu Templariuszy w Polsce do 1241 roku” opublikowany w „Kwartalniku Historycznym” (nr 1/1991). Właśnie dzięki niemu pisane dzieje Studzieńca cofnąć możemy o ponad wiek wstecz.

O tym, że wzmianka o nadaniu poczynionym przez Odonica z 1225 roku nie budzi zastrzeżeń historyków, świadczy również fakt, że zawarta została w najnowszym, jedenastym tomie (z 1999 roku) wydawanego przez Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk prestiżowego „Kodeksu Dyplomatycznego Wielkopolski”, zawierającego dokumenty z lat 984-1444.

Wracając do Templariuszy, ich potęga zakończyła nię niespodziewanie szybko. Gdy w 1187 muzułmańska armia Saladyna zdobyła Jerozolimę, zakon przeniósł siedzibę do Akki. Zdobycie tej twierdzy w roku 1291 przez mameluków (Templariusze dzielnie bronili jej do końca), sprawiło, że Królestwo Jerozolimskie upadło, co zmusiło zakon do przeniesienia się na Cypr, a później do Francji.

Niestety francuski król Filip IV Piękny miał u Templariuszy długi. Chcąc się od nich uwolnić, w piątek 13 października 1307, uwięził członków zakonu we Francji, zarzucając im herezję, świętokradztwo, innowierstwo, czary i rozpustę. Zależny od Filipa papież Klemens V rozwiązał zakon w roku 1312. Ostatni wielki mistrz Jacques de Molay został spalony na stosie w 1314 roku po wcześniejszych torturach. Legenda mówi, że stojąc w płomieniach przeklął króla i papieża, wykrzykując: - Nim rok minie spotkamy się na Sądzie Bożym!

Papież Klemens V zmarł już po miesiącu, a tylko kilka miesięcy więcej przeżył król Filip IV.

Wracając do Studzieńca, nie wiemy, czyją własnością stał się po rozwiązaniu zakonu. Gdy jako właściciela wymieniono Sędziwoja Czarnowskiego, od kasaty minęło już bowiem 31 lat.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto