Nie wiadomo jak zakończyłaby się ta historia, gdyby nie to, że zdesperowany mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy i wyznał, że chce popełnić samobójstwo. Namierzenie sygnału z jego komórki znacznie przyśpieszyło akcje poszukiwawczą i pomogło w przybliżeniu określić miejsce, w którym przebywał. Policjanci wspomagani przez sześć wozów straży pożarnej i pogotowie ratunkowe rozpoczęli przeczesywać leśne ostępy Puszczy Noteckiej w okolicach miejscowości Lipa na granicy gmin Ryczywół i Oborniki.
Poszukiwania już po krótkim czasie przyniosły efekt, gdyż policjantom udało się namierzyć zaparkowane w małej leśnej dróżce auto niedoszłego samobójcy. Silnik pojazdu pracował na wysokich obrotach, zaś mężczyzna leżał nieprzytomny w środku, na rozłożonych siedzeniach. Przez plastikową rurę, biegnącą od rury wydechowej do uchylonego okna auta, dostawały się spaliny, które miały spowodować zgon. Wlot rury do auta 34-latek okleił taśmą klejącą, co miało zatrzymać spaliny we wnętrzu samochodu.
Dzięki błyskawicznej i profesjonalnej reakcji policjantów, mężczyzna został wyciągnięty z samochodu i ocucony. Okazało się, że był pod wpływem alkoholu i środków uspokajających. Po odzyskaniu świadomości zaczął zachowywać się agresywnie względem funkcjonariuszy. Wyzywał ich i kopał. Odmówił też przewiezienia do szpitala. Ostatecznie niedoszły samobójca trafił na izbę wytrzeźwień w Pile.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?