Kolejny sukces obornickiego zawodnika MMA Piotra Kuberskiego

Rocky Warriors Cartel wróciło po długiej przerwie i tym razem zawitało do Mrągowa. Ostatnia gala miała miejsce 22 lutego w Dąbrowie Górniczej. W amfiteatrze uczestnicy wydarzenia zobaczyli aż 8 zawodowych pojedynków. Wśród nich: Michał Andryszak vs. Ion Grigore, Piotr Danelski vs. Igor Michaliszyn, Cezary Oleksiejczuk vs. Anton Franjić, Adam Niedźwiedź vs. Alanas Dedul, Tomasz Ponder vs. Krzysztof Wiśniewski, Bartłomiej Salwa vs. Mateusz Żukowski, Igor Włodarczyk vs. Ramzan Shoshkhanov oraz Piotr Kuberski vs. Markus Cuk. Udało nam się skontaktować z Piotrem i zapytać jak przebiegały jego treningi:

- Do walki przygotowywałem się w klubie Ankos MMA, pod okiem Andrzeja Kościelnego. Mimo, że trenuję praktycznie cały czas, tutaj przed kolejnym starciem dokręciłem śrubę na 9 tygodni. Trenowałem wszystkie płaszczyzny. Parter, kick boxing, zapasy,box.. cały czas łącząc to w jedną całość, poprawiając elementy techniczne i taktyczne. Elementy stójkowe (box) dorabiam u Mariusza Koperskiego. Game plan jest - opowiada oborniczanin.

Na chwilę przed walką zapytaliśmy również Piotra, jak ocenia umiejętności przeciwnika:
- Jeśli chodzi zawodnika jest to Chorwat bijący się pod austriacką flagą. Z większym dorobkiem walk zawodowych. (12). Zawodnik który jest niebezpieczny w stójce, bardzo mobilny i szybkki. Wiele walk skończył przed czasem właśnie w tej płaszczyźnie. Jeśli chodzi o parter, tutaj prawdopodobnie będę szukał rozwiązania... Zobaczymy, co przyniesie oktagon, jak stanę z nim oko w oko w klatce.

Na sukces oborniczanina nie trzeba było długo czekać. Kuberski w pierwszej rundzie znokautował Cuka, po raz kolejny udowadniając, że jest nadzieją wagi średniej w Polsce. Sportowiec wysłał rywalowi szybkie dwa prawe sierpowe i zakończył lewym prostym w głowę. Dla podopiecznego trenera Andrzeja Kościelskiego był to szósty triumf w zawodowym MMA. Gratulujemy!