Sprawą zainteresowała się poznańska telewizja, która nakręciła stosowny reportaż. Od Adama Michaluka, jednego z ryczywolskich rolników, dziennikarze usłyszeli: - Nie idzie wjechać na ten teren, nie idzie "wymucić". Dzień przy dniu padają deszcze i to obfite. Ziarno jest bardzo wilgotne - mówił zdesperowany gospodarz wskazując na zalane pole.- Jakbym miał zakupić paszę dla zwierząt, którą utraciłem przez zalanie łąk, to muszę wydać nawet 30 tys. zł - mówił inny rolnik.
Problem nie byłby aż tak wielki, gdyby właściciele zalanych zbiorów mogli liczyć na odszkodowania od państwa. Tu pojawia się jednak ogromny problem, gdyż gmina nie może wysłać w teren komisji szacujących szkody. Mogłaby, gdyby Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej uznał deszcze za nawalne, czyli za oberwanie chmury, podobnie jak uczynił to w przypadku gmin Połajewo i Rogoźno. Brak stwierdzenia deszczów nawalnych powoduje, że zgodnie z przepisami w Ryczywole nie ma tytułu do odszkodowań.
W sprawę zaangażowały się władze gminy. - Nasi rolnicy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Z zapytaniem, czy ulewy z 11/12 sierpnia można uznać za nawalne wystąpiliśmy do IMGW już w połowie sierpnia i otrzymaliśmy odpowiedź negatywną. Teraz czekamy na ekspertyzę, czy nie odnotowano deszczu nawalnego w kolejnych dniach, co byłoby podstawą do wysłania komisji. Ale jeżeli nawet deszcz nie był nawalny dla całej gminy, to taki mógł wystąpić w jej niektórych częściach i to powinno być podstawą do wypłat. Rzad powinien zmienić zasady przyznawania odszkodowań. W dalszym ciągu będziemy walczyć o naszych rolników - mówi wójt Renata Gembiak-Binkiewicz.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?