Marta jest żoną i mamą dwóch córek Zosi i Łucji. Przez lata rodzina wiodła spokojne rodzinne, wspólnie dzieląc swoje troski i radości. Pod koniec lutego 2022 roku szczęście rodzinny zostało przerwane. Kobieta zauważyła, że jej pierś się powiększyła.
- Początkowo łudziłam się, iż jest to zmiana przed miesiączką. Dla świętego spokoju umówiłam się jednak na badanie. Zrobiłam USG i tak w Dniu Kobiet zamiast cieszyć się z kwiatów od męża usłyszałam wyrok - relacjonuje kobieta.
Lekarze nie mieli wątpliwości, że był to nowotwór o złośliwości w skali birards 4c. Ta druzgocąca diagnoza zwaliła Martę i jej rodzinę z nóg.
- Całe moje życie przeleciało mi przed oczami. Mam dwie córki do wychowania. Chciałabym doczekać ich ślubów. Przede mną komunia młodszej Łucji oraz ukończenia szkoły podstawowej starszej Zosi - dodaje 40-latka.
Kobieta została skierowana na oddział onkologiczny, gdzie wykonano biopsję cienkoigłową węzłów chłonnych i gruboigłową piersi lewej oraz mammografię. Wyniki badań nie były optymistyczne. Okazało się, że w piersi kobiety znajduje się kolejny guz. Wynik biopsji brzmiał: rak inwazyjny piersi hormonozależny.
- Wieloogniskowy rak zajął prawie całą moją pierś oraz węzły chłonne. W Dzień Dziecka przyjmowałam swój pierwszy wlew chemii. Ciężka chemioterapia niestety nie przyniosła spektakularnych efektów, guzy nieco zmniejszyły się, ale nie był to efekt, które oczekiwaliśmy - wspomina Marta.
W listopadzie w szpitalu w Poznaniu wykonano u kobiety zabieg amputacji piersi lewej wraz z usunięciem węzłów chłonnych. Kobieta starała się myśleć pozytywnie. Zakładała, że po radioterapii będzie mogła wrócić do normalnego życia.
- Niestety 27 grudnia na wizycie u mojej onkolog dowiedziałam się, że potrzebuję 20 dawek leku Abemacyklib, który w naszym kraju nie jest refundowany. Ta informacja kolejny raz podcięła moją wątłe już skrzydła. Tak bardzo chciałabym nimi tulić i chronić moją Rodzinę, a tu taki cios - mówi matka dwóch córek.
Koszt całej kuracji to 240 tys. złotych. Kwota ta znacznie przerosła możliwości finansowe rodziny.
- Wiem, że aktualnie na całym świecie panuje ciężka sytuacja gospodarcza i społeczna. Jestem jednak zmuszona prosić, wręcz błagać Was ludzi o dobrych sercach o pomoc. Niestety z jednej pensji mojego męża nie jesteśmy w stanie uzbierać takiej kwoty - prosi kobieta.
Zrzutka na leczenie Marty odbywa się za pośrednictwem strony zrzutka.pl.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?