W miniony piatek z protestującymi przeciw budowie wielkich świniarni mieszkańcami Budziszewka, Potrzanowa i Boguniewa spotkali się dziennikarze TVP Poznań, co jest kolejnym etapem starań mieszkańców trzech wymienionych wsi o niedopuszczenie do budowy na ich terenie ogromnych, przemysłowych tuczarni trzody chlewnej.
Reporterzy usłyszeli cały szereg argumentów przeciwko budowie tuczarni. Mieszkańcy mówili o katastrofalnym wpływie obiektów na stan środowiska naturalnego, w tym wód, dużych zastrzeżeniach do procedur prowadzonych przez burmistrza Rogoźna, a związanych z wydawaniem pozytywnych dla inwestora decyzji, a także o obawach dotyczących wpływu obcego kapitału na polskie rolnictwo.
W ostatnich dniach szczególnie skomplikowała się sprawa wokół tuczarni w Budziszewku, gdyż obornicki starosta zmuszony został do wydania pozwolenia na budowę. - Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało w mocy decyzję burmistrza Rogoźna o uwarunkowaniach środowiskowych dla budowy budynku inwentarskiego w Budzi-szewku, a wojewoda uznał, że stowarzyszenie “Natura Budzi-szewko” nie może być stroną w postępowaniu. SKO uważa, że obszar chronionego krajobrazu “Dolina Wełny i Rynna Gołanie-cko-Wągrowiecka” funkcjonuje, lecz związane z nim zakazy dotyczące chlewni bezściółkowych nie obowiązują. Dlatego starosta wydał pozwolenie na budowę - mówi naczelnik starostwa powiatowego Karolina Bak.
Mieszkańcy skupieni w stowarzyszeniu “Natura Budziszew-ko” wierzyli, że orzeczenie SKO w Pile, na które oczekiwano przez kilka miesięcy, będzie dla nich pomyślne, a podważona przez wojewodę pierwsza decyzja starosty o nieudzieleniu pozwolenia na budowę zostanie powtórzona. Jednak w dalszym ciągu nie zamierzają składać broni. Ich zdaniem SKO skupiło się na przepisach o ochronie środowiska, a nie zauważyło wątpliwości związanych z procedurami dotyczącymi wydanej przez burmistrza Rogoźna decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych.
- SKO nie wzięło pod uwagę przebiegu procedury, dlatego też przygotowujemy pismo, w których poinformujemy Kolegium o nieprawidłowościach. Między innymi o komunikacie ze stycznia, który pojawił się na BIP gminy dopiero w lipcu, po interwencji starosty, czy o decyzji podpisanej przez wiceburmistrz, która do dziś nie pojawiła się w Biuletynie Informacji Publicznej, przez co nie można się było od niej odwołać. Pismo zostało dostarczone również do prokuratury w Obornikach, w której złożyliśmy zawiadomienie o domniemaniu popełnienia przestępstwa - informuje Grażyna Kożuszkiewicz ze stowarzyszenia “Natura”, którego przedstawiciele kontaktowali się także z Ministerstwem Środowiska oraz Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska.
Wychodzą na jaw również inne wątki sprawy: - Inwestor nachodzi będącego stroną Pawła Lewandowskiego chcąc kupić lub wydzierżawić od niego sąsiadującą z planowaną chlewnią działkę, na co ten nie wyraża zgody. Chce również, żeby pan Paweł wycofał pełnomocnika. Ponadto na mapach geodezyjnych, na działce sąsiadującej z tą, na której ma być wylewana gnojowica, nie zaznaczono stawu, który odpływa rowem do Jeziora Budziszewskiego - mówi Józef Ptaszyński ze stowarzyszenia.Reprezentujący Pawła Lewandowskiego adwokat Bartosz Kę-dzierski informuje, że jego kilent dąży do tego, aby postępowanie dotyczące warunków zabudowy i uwarunkowań środowiskowych zostało wznowione, po to, by mógł wziąć w nim udział.
Protestujący dowiedzieli się, że w całym powiecie obornickim ma powstać 18 chlewni.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?