Mieszkańcy zdecydowali, czego brakuje w Obornikach i okolicy

15 sierpnia na naszym portalu Facebook stworzyliśmy przestrzeń dla czytelników, w której mogli się wypowiedzieć, czego brakuje w Obornikach i okolicy. Oborniczanie wciąż są jednomyślni. Wśród najczęściej pojawiających się głosów było kino. Wielu mieszkańców wciąż wraca pamięcią do budynku przy ul. Powstańców Wielkopolskich, gdzie były wyświetlane filmy. Każdy ma z tym miejscem wspomnienia, które na dobre zakorzeniły się w jego świadomości.

Kino w Obornikach funkcjonowało już przed II Wojną Światową i chwilę po wojnie. 15 kwietnia 1946 roku uruchomiono kino Muza, które znajdowało się w byłym hotelu Klosego. Kinem z 250 miejscami siedzącymi zarządzała Gminna Spółdzielnia Samopomoc Chłopska. W latach 1964 - 1965 kino otrzymało nowoczesny ekran panoramiczny oraz potrzebny sprzęt do wyświetlania filmów szerokoekranowych.

Kino przy ulicy Powstańców Wielkopolskich funkcjonowało do czasu przemian lat 90. Obecni 40-50-latkowie do dziś wspominają seanse filmowe podczas których wyświetlano m.in. Cobrę, Terminatora, Gliniarz z Beverly Hills. Z przyczyn ekonomicznych reaktywowane po wojnie kino musiało zostać zamknięte. Jak się okazało na dobre.

Obornicki Ośrodek Kultury odpowiadając na potrzeby mieszkańców od kilku lat cyklicznie wprowadza premiery kinowe dzięki zapraszanemu kinu objazdowemu. W repertuarze najczęściej pojawiają się produkcje dla dzieci oraz okazyjnie większe premiery dla dorosłych. OOK nie posiada jednak sali kinowej z prawdziwego zdarzenia, co wielu Oborniczan uważa za mankament tych premier. Dodatkowo kino pojawia się wyłącznie w trakcie ferii, wakacji lub premier większych produkcji kinowych.

Oborniczanie zdecydowanie nie lubią, gdy coś, do czego są przyzwyczajeni znika. Tak jest również w przypadku Revolution Festival, który od czasu pandemii koronawirusa w mieście nie jest już organizowany. W sondzie pojawiły się również głosy, że mieszkańcy pragną powrotu tej klubowej imprezy. Wydarzenie w czasach swojej świetności przyciągało tłumy nie tylko z powiatu obornickiego, ale również okolic.

Po głosach mieszkańców, można jednoznacznie stwierdzić, że są oni spragnieni imprez i chcą zrzucić z siebie płaszcz pandemii, która jeszcze nie tak dawno ograniczała znacząco życie kulturalne. Pojawiły się głosy, że w Obornikach brakuje pubu, w którym młodzi wraz z przyjaciółmi mogliby spędzić miło wieczór po godzinie 22:00. Dodatkowo mieszkańcy wskazują na brak klubu i dyskotek w mieście, takich jak: Heaven lub X-Demon, które z powodzeniem działają w sąsiednich powiatach.

Kolejnym elementem, którego, zdaniem mieszkańców, brakuje w Obornikach jest wybieg dla psów. Takie miejsce pozwoliłoby właścicielom pupili na integrację, a zwierzakom na zabawę w bezpiecznym otoczeniu i towarzystwie innych czworonogów. Na takich wybiegach pojawiają się często również tory przeszkód, gdzie psy mogą ćwiczyć dyscyplinę i sprawność fizyczną.

Wśród głosów pojawiły się zdania, które podkreślały potrzebę pojawienia się placu zabaw z torem przeszkód dla dzieci. Atrakcja z pewnością przyciągnęłaby tłumy matek z dziećmi. Mini park linowy, ścianka wspinaczkowa i wiele innych atrakcji w wolnym dostępie dla dzieci, to coś, czego w Obornikach, zdaniem mieszkańców brakuje.

Oborniczanie, którzy są niezadowoleni z oferty obecnej Galerii Młyńskiej, chcieliby "galerię z prawdziwego zdarzenia". Za wzór podają poznańskie galerie handlowe, w których znajdują się najpopularniejsze sklepy tzw. "sieciówki" oraz strefa gastronomiczna.

Mieszkańcy Obornik i okolic wielokrotnie już byli pytani, czego brakuje w mieście i okolicy. Wymienione powyżej atrakcje są najczęściej wymieniane we wszystkich organizowanych sondach na przełomie lat. Możliwe, że któraś z tych inicjatyw jest świetnym pomysłem na własną działalność gospodarczą dla przyszłego przedsiębiorcy. Czas pokaże.