Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młoda, zdolna szczypiornistka z Rożnowa chce wstąpić w szeregi kadry narodowej

Magdalena Dolatowska
Klaudia Zaranek, wywodząca się z Rożnowa, osiąga sukcesy w piłce ręcznej. Od lat konsekwentnie rozwija swoje umiejętności po to, by kiedyś wstąpić w szeregi kadry narodowej. Jak zaczęła się jej przygoda ze sportem?

Klaudia Zaranek, piętnastoletnia mieszkanka wsi w gminie Oborniki, jest dowodem na to, że czasami wystarczy znaleźć się we właściwym czasie i przy właściwej osobie, aby odnaleźć życiową pasję. Młoda mieszkanka Rożnowa pięć lat temu, będąc jeszcze uczennicą w Zespole Szkół im. Franciszka Mickiewicza, natrafiła na swojej drodze Urszulę Filodę, która zaraziła ją miłością do piłki ręcznej. Wszystko zaczęło się dosyć niepozornie, bo od zawodów, na które trenerka kompletowała drużynę. Wówczas w Szkole Podstawowej nr 4 w Obornikach odbywał się turniej szczypiorniaka, w którym swój debiut zaprezentowała Klaudia. Ten i kolejny mecz sprawił, że nastolatka złapała bakcyla do sportu, przez co weszła w szeregi Akademii Piłki Ręcznej “Gladiator” w Obornikach. Choć mogłoby się wydawać, że wszystko jest poukładane, to mieszkanka Rożnowa miała twardy orzech do zgryzienia.. Zawodniczka pałała zapałem także do tańca z buławami, a treningi obu dyscyplin nakładały się na siebie, co komplikowało sytuację. W krótkim czasie Klaudia musiała stanąć przed wyborem, z której aktywności będzie zmuszona zrezygnować.

- Nim zaczęła się moja przygoda z piłką ręczną, tańczyłam w rogozińskim zespole PA-MAR-SZE. Niezliczone treningi, wyjazdy były dla mnie wyjątkowym doświadczeniem. Chociaż serce rwało i do tańca, i do ręcznej, musiałam z czegoś zrezygnować. Po analizowaniu wszelkich za i przeciw, postanowiłam odpuścić z tańcem - mówi Klaudia.

Sukces okupiony ciężką pracą i determinacją

Dla młodej szczypiornistki sport od zawsze był nieodłącznym elementem życia i ciągłą lekcją, której uczyła się z każdym wyjściem na boisko i z każdym wygranym czy przegranym meczem. Chociaż Klaudia ma na swoim koncie już wiele tych małych, jak i wielkich sukcesów, przyznaje, że nic samo nie przyszło. Zawodniczka wylała na boisku hektolitry potu, brała udział w szeregu zawodach, treningach. Chociaż czasami było ciężko, to nie zdemotywowało gladiatorki do dalszej, ciężkiej pracy, bo jej marzeniem, które udało się jej spełnić, było wstąpienie do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Płocku Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Największym marzeniem Klaudii jest zagranie z orłem na piersi w seniorskiej reprezentacji Polski. By to osiągnąć piętnastolatka między lekcjami bierze udział w dziewięciu dwugodzinnych treningach. Chociaż łatwo nie jest, a powodów do odpuszczenia jest mnóstwo, mieszkanka Rożnowa trwa przy swoich celach.

- Wiedziałam, że prędzej, czy później ciężka praca i pot wylany na treningach, zaowocują sukcesem. Nie poprzestaje jednak na tym co już osiągnęłam, bo przede mną jeszcze ogrom pracy i wiele meczy do zagrania - uzupełnia szczypiornistka.

Rodzina to dla niej największe wsparcie

Uprawianie sportu to nie tylko radość związana ze zwycięstwami, robieniem postępów, satysfakcją i spełnieniem. To także obszar aktywności naznaczony często bólem, dyskomfortem, ciężkimi obciążeniami, stresem i trudnymi emocjami. Jak przyznaje młoda zawodniczka, podczas sportowej drogi u większości zawodników pojawia się moment, w którym obniża się motywacja do ciężkiego treningu i zaczynają przeszkadzać wyrzeczenia. Wówczas ważne jest posiadanie wsparcia w bliskich, którzy pomogą przetrwać ciężki czas. Całe szczęście, Klaudia ma trzech najwierniejszych kibiców, którymi są rodzice oraz brat. To właśnie oni motywują piętnastolatkę do podwyższania sobie coraz wyżej poprzeczki i są przy niej w momentach chwały, ale i porażek. Pomoc, jaką doświadczyła nastolatka od bliskich, czy obcych osób, była dla niej nieoceniona w momentach kryzysu.

- Nie ma słów, które mogłyby pokazać, jak jestem wdzięczna mamie, tacie, czy bratu za to, że są przy mnie i wierzą we mnie nie tylko wtedy, kiedy wygrywam mecze, ale przede wszystkim wtedy, kiedy opuszczam boisko ze spuszczoną głową - uzupełnia zawodniczka.

Kluczem jest cierpliwość i wytrwałość

Choć droga na szczyt jest bardziej wyboista niż nam się wydaje, zawodniczka radzi tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z piłką ręczną, aby nigdy się nie poddawali. Każdy trening czy zawody nie tylko wzmacnia fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. Należy pamiętać o tym, że nie da się na każdym treningu bić życiówki, czy być najlepszym, bo u każdego sportowca zdarzają się dni, kiedy dopada nastrój zejściowy, przez co zawodnik walczy ze sobą wypluwając płuca. Ważne w sporcie jest podejście do treningu i jego jakości, bo będzie determinowało, czy wzmacniane będą dobre lub złe nawyki. Może to oznaczać żmudne godziny spędzone na powtarzaniu ćwiczeń, bez jakiegokolwiek elementu rozrywki. Jeśli jednak nie pozwolimy, by negatywne aspekty przyćmiły długofalowe cele, to motywacja spadnie, a optymalne forma znacząco się przybliży.

- Zdobywanie umiejętności wymaga czasu, w którym wiele razy doświadcza się wzlotów i upadków. Najważniejsze jest to, by nie tracić z pola widzenia celu, do którego dążymy. Wielokrotnie miałam ochotę zrezygnować, ale nie zrobiłam tego, bo na boisku mam jeszcze sporo do pokazania - kończy Klaudia.

Młoda, zdolna szczypiornistka z Rożnowa chce wstąpić w szere...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto