Organizatorzy, czyli pracownicy muzeum w Jaraczu, wspomagani przez kolegów z muzealnej centrali w Szreniawie, zadabali, aby nie nudziły się zarówno dzieci, jak i dorośli, a pomogła im w tym piękna słoneczna pogoda, więc samochody do Jaracza przybywały nie tylko z naszego powiatu, ale również z powiatów ościennych.
Ciekawi wystawcy prezentowali wiedzę o rybach i innych mieszkańcach wód, można było skosztować pysznych wędzonych ryb, a nawet słowiańskich podpłomyków, które wypiekane były metodą naszych przodków sprzed tysiąca lat. Własne stoiska miały między innymi Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu, Lasy Państwowe, Technikum Rybackie w Sierakowie, czy Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Poznaniu.
Atrakcją absolutnie niespotykaną gdzie indziej była możliwość wzięcia udziału w wykonywaniu łodzi - dłubanki. Z kolei przybyła z okolic Bydgoszczy grupa rekonstrukcyjna zorganizowała średniowieczne gospodarstwo domowe, w którym korzystała z dawno zapomnianych sprzętów oraz przygotowywała potrawy i napoje, jakie jadano w odległych wiekach.
Nie brakowało też pokazów wykonywania dawnych sieci i innych urządzeń do łowienia ryb oraz stoisk, na których dzieci mogły rozwijać swoje umiejętności plastyczne.
Wszystko to sprawiło, że uczestnicy festynu, również ci przybyli kajakami, wyjeżdżali z Jaracza bogatsi o wiedzę i zadowoleni, że wybrali na spędzenie niedzieli właśnie ofertę jarackiego muzeum.
Więcj w piątkowym Tygodniu Obornickim.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?