Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie chcą wielkiej chlewni we wsi

Jakub Przybysz
Nie chcą chlewni
Nie chcą chlewni Archiwum
Spór Przeciwnicy budowy chlewni na ponad 1000 świń, która ma powstać w Budziszewku, założyli stowarzyszenie i zebrali już ponad 230 podpisów za wstrzymaniem budowy

Budziszewko, to licząca około 400 mieszkańców, położona wśród pól i lasów rolnicza wieś na wschodnim skraju powiatu obornickiego. Znana jest z wizyty Adama Mickiewicza oraz z przyciągającego turystów Jeziora Budziszewskiego, będącego największym akwenem wodnym w powiecie. Spokój mieszkańców zakłóciła niedawno sprawa ogromnej chlewni, która ma powstać na terenie wioski. W obiekcie ma pomieścić się ponad 1000 świń, co zdaniem mieszkańców budzi ogromne zagrożenie nie tylko związane ze świńskimi odorami, ale również ekologiczne. Inwestor, którym jest syn sołtysa wsi Zbigniewa Nowaka, uzyskał już niezbędne zgody i może przystępować do budowy w części wioski nazywanej Kostusinem. Z kolei obawiająca się inwestycji grupa mieszkańców założyła Stowarzyszenie “Natura Budziszewko” i zebrała ponad 230 podpisów zarówno mieszkańców wioski, jak i osób z nią związanych, pod petycją sprzeciwiającą się budowie świniarni.

W petycji, która wpłynęła do Urzędu Miejskiego w Rogoźnie napisano: - Stanowczo sprzeciwiamy się planowanej budowie przemysłowej hodowli zwierząt, która ma powstać na działce będącej własnością Macieja Nowaka. Realizacja wspomnianej inwestycji stwarza nie tylko zagrożenie dla mieszkańców środowiska, ale również dla przyrody i krajobrazu. (...) Duża kumulacja odchodów zwierzęcych i odpadów związanych z hodowlą zwierząt, stanowić stanowić będzie zagrożenie nie tylko mikrobiologiczne, ale również ekologiczne. (...) Nasze dzieci i osoby w podeszłym wieku już chorują na różne alergie skórne, pokarmowe i astmę oskrzelową. Stan zdrowotny mieszkańców może pogorszyć się w związku z utworzeniem hodowli - piszą mieszkańcy, dodając: - Postawienie tego typu chlewni jest tykającą bombą skażenia ekologicznego.

W petycji znalazły się również takie argumenty, jak zmniejszenie atrakcyjności osiedleńczej i negatywny wpływ na rozwój agroturystyki. Autorzy petycji dowodzą, że w Polsce zdarzały się już przypadki, że organy administracyjne blokowały realizację podobnych inwestycji. Żądają wykonania przez inwestora Raportu Środowiskowego oraz powołania Komisji Urbanizacyjnej, która stwierdzi, czy chlewnia nie naruszy ładu przestrzennego. Do petycji załączyli pisma z poparciem od Stowarzyszenia Kultury i Sportu “Orsa” w Budziszewku, z miejscowego ośrodka wypoczynkowego poznańskiej firmy Wiepofama S.A., a także opinię Biura Nieruchomości w Rogoźnie: - W zależności od docelowej obsady chlewni, a w związku z tym od ilości emitowanego smrodu, nieruchomości znajdujące się w bliższym, ale też w dalszym sąsiedztwie stracą sporo na wartości, a w niektórych przypadkach będą wręcz niezbywalne - napisała Bożena Wojtkowiak, licencjonowany pośrednik w obrocie nieruchomościami.

- Nie jesteśmy przeciwnikami hodowli świń, ale przeciwnikami przemysłowej hodowli trzody chlewnej. Część mieszkańców myśli, że w nowej chlewni zdobędzie pracę, a tam potrzebna będzie do obsługi raptem jedna osoba - mówi członek stowarzyszenia Józef Ptaszyński.

- Wielkie fermy świń zniszczą naszych rolników, sołtys Nowak był członkiem Samoobrony i powinien to wiedzieć. Ale najważniejsze jest nasze lokalne środowisko, nasza przyroda. Angażuję się w tą sprawę, bo nie chcę, żeby moja wnuczka, powiedziała mi kiedyś: Babcia, na co ty pozwoliłaś. Nie występujemy przeciwko nikomu, ale w obronie naszej wsi - deklaruje jedna z inicjatorek powstania stowarzyszenia Grażyna Kożuszkiewicz.

- Boimy się efektu domina, czyli tego, że inni rolnicy będą szli w ślady inwestora. Zresztą wielkie fermy to przykład, który już powtarza się w Polsce. Byliśmy w Puzdrowcu koło Wągrowca i tamtejsi mieszkańcy bardzo skarżyli się na odór - opowiada członek stowarzyszenia Szymon Witt, dodając, że konsultacje z mieszkańcami były fikcją.

Działacze stowarzyszenia poza złożeniem petycji w magistracie, udali się również na spotkanie do starosty obornickiego. Z ich argumentami zupełnie nie zgadza się sołtys Budziszewka Zbigniew Nowak: - Chlewnię buduje mój syn, więc jestem w niezręcznej sytuacji. RDOŚ w Poznaniu nie wymaga konsultacji, bo taka chlewnia zalicza się do budownictwa przyzagrodowego. Prawo w tej sprawie nie zostało naciągnięte ani na milimetr. Burmistrz Rogoźna nie miał wyjścia i musiał ustalić warunki zabudowy. A poza tym niedługo mają powstać kolejne takie chlewnie, na przykład w Kaziopolu, czy Parkowie. Globalizacja nie pozwala niestety utrzymać się rolnikom ze stu świń. Jak będzie więcej takich protestów, to ludzie przestaną stawiać chlewnie i wtedy dopiero wkroczy na nasz rynek ze swoimi produktami obcy kapitał. A odnośnie podpisów, to jak ktoś słyszy opowieści, że gnojowica ma spływać do jeziora, to od razu podpisze. Z planowanej chlewni do najbliższego sąsiada jest co najmniej 150 metrów, a ci, którzy najwięcej krzyczą, mieszkają dużo dalej. Nie wiem o co chodzi, ale zaznaczam, że inwestycja nie ma nawet śladu duńskiego kapitału, gdyż istnieją takie plotki. Przy każdej inwestycji są konflikty, ale mówiłem synowi, żeby nie zaczynał tej inwestycji, bo wieś go zje, tym bardziej, że złożył wniosek o 500 tys. zł dofinansowania z PROW - mówi sołtys Zbigniew Nowak, który znalazł się w nie lada kłopocie, bo z jednej strony mieszkańcy jego sołectwa, a z drugiej własny syn, a trzeba podkreślić, że determinacja do pomyślnego załatwienia sprawy jest po obu stronach bardzo duża.

Do tematu zapewne jeszcze wrócimy, jednak już teraz pojawia się pytanie, czy polskie prawo zbyt lekkomyślnie nie podchodzi do wydawania zgód na realizację podobnych inwestycji oraz przede wszystkim na sposób konsultowania ich z mieszkańcami?

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto