Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oborniki i Rogoźno oczami hr. Raczyńskiego

Jakub Przybysz
Chrzcielnica
Chrzcielnica Arch. BC
Dzieło „Wspomnienia Wielkopolski” napisane przez arystokratę, działacza społecznego i pisarza Edwarda Raczyńskiego, daje nam niezwykły obraz naszego regionu przed prawie dwustu laty, w I połowie XIX wieku.

W tomie pierwszym wydanego w latach 1842-43 w Poznaniu dwutomowego opracowania, znalazły się ciekawe opisy Obornik i Rogoźna, sporządzone na podstawie materiałów źródłowych, a także osobistych odwiedzin hr. Raczyńskiego w obu miastach.

Opisując Oborniki autor przedstawia najpierw ówczesny stan wiedzy na temat historii miasta. Podane przez niego informacje, że miejscowość uzyskała prawa miejskie dopiero w 1485, a pierwsza wzmianka o niej pochodzi z 1385, zostały później zweryfikowane przez historyków, którzy ustalili znacznie wcześniejszą metrykę zarówno lokacji (przed 1339), jak i najwcześniejszej zapiski (1299). Lecz to co Raczyński w mieście zobaczył, odnotował z kronikarską pieczołowitością (pisownia oryginalna):

- Oborniki starożytnych pomników nie posiadają. Tutejszy kościół farny jest wprawdzie budowlą z 16go przynajmniej wieku, po ogniu przecież w roku 1815, utracił on kształt swój pierwiastkowy. Za miastem, nad samem ujściem Wełny do Warty, wznosi się wzgórek, zwany zamczyskiem; na nim stał niegdyś zamek murowany starostów Obornickich, obwiedziony na okół głęboką fossą. Gdy Szwedzi za czasów Jana Kazimierza zamek spalili, późniejsi starostowie wystawili w jego miejsce dom drewniany, który dotąd starcy w Obornikach pamiętają. Dziś znaczna część góry zamkowej obrócona jest na ogrody warzywne - czytamy.

Raczyński wspomina też o pochodzącym z Obornik Piotrze Wedelickim, a także o zachowanych pod miastem, widocznych pozostałościach okopów z czasów wojny siedmioletniej. Osobny fragment opracowania, zatytułowany “Źrzódła słone pod Obornikami”, poświęcił mającym znajdować się w okolicach miasta podziemnym zasobom soli. Badacz przytacza legendy i opowieści zasłyszane od okolicznych mieszkańców na temat słonych źródeł, a nawet wydobywania brył soli.

- Ludzie około siedemdziesięciu lat liczący zapewniają, że w dziecinnym wieku swoim, pijali wodę słoną z tego źrzódła, (...), które w późniejszych latach piaskiem zasypane zostało - zanotował Raczyński wskazując przy tym, że obecność zasobów zweryfikować powinien mineralog.

Z kolei rozdział dotyczący Rogoźna podróżnik rozpoczął następująco: - Jeżeli nie dostatkami, odznacza się przynajmniej starożytnością, historya jego bowiem sięga XI wieku - pisze, przytaczając obalone później przez historyków podanie, jakoby Bolesław Chrobry miał wbijać w okolicach Rogoźna słupy graniczne.

W dalszej części wspomina o pobytach króla Przemysła II i o położonym pod Siernikami miejscu zwanym “Porąblic”, gdzie monarcha, według wspomnień okolicznego ludu, miał stracić życie. O tym, że pamięć o królu była żywa, świadczy zapis: - Mieszkańcy Rogoźna pokazują niedaleko kościoła parafialnego kopiec, na którym stać miał zamek Przemysława II. Podobniejszą jest przecież rzeczą do prawdy, że zachowane dotąd sklepy (sklepienia - dop. red.) w tem miejscu, szczątkami są późniejszego zamku tutejszych starostów - czytamy.

Raczyński wspomina też o związkach Rogoźna z królowa Boną Sforzą, a także o kościele św. Wita. - Kościół z dwóch części się składa, które nie jednocześnie stawiane były. Część zachodnia zdaje się być bardzo dawną, roku przecież założenia jej dociec niemogliśmy. Część wschodnia, jak świadczy napis na ścianie wyryty, wzniesiona została w roku 1526 - czytamy, jednak przy obecnej wiedzy odrzucić musimy informację o „starszej” części świątyni.

Raczyński na własne oczy zobaczył znajdujące się w kościele, a dziś już nieistniejące, nagrobki rodów Zebrzydowskich i Grudziń-skich. Zachwycił się też stojącą w kościele po dziś dzień gotycką chrzcielnicą, która zobrazowana została na załączonej do książki grafice, wykonanej przez Józefę hr. Radolińską. - Naczynie to, godne uwagi archeologa, zaszczytne by zajęło miejsce w zbiorze starożytności wielkopolskich - napisał.

Raczyński wspomniał też o osobliwej uczcie, której był świadkiem. - W towarzystwie wesołem, bo w Siernikach goszczącem, zwiedziliśmy miasto Rogoźno i starożytności jego. Wśród poważnych poszukiwań naszych, scena obyczajowa komiczna mocno nas zajęła. W karczmie nędznej, ale pyszniącej się posadą swoją na zwaliskach starożytnego zamku Przemysława IIgo., zastaliśmy przysposobioną wieczerzę dla okolicznych żebraków. Starcy i dzieci, męszczyźni i kobiety, kalecy wszelkiego rodzaju prawdziwi czy udani, zeszli się byli do Rogoźna dnia tego, aby go ochoczo przepędzić, a kto wie, czy nie w celu obradowania o wspólnych sprawach swoich. Było to niezawodnie towarzystwo uorganizowane. Ale na jakich zasadach? Kto je zebrał? Kto schadzce miał przewodniczyć? Jaki był przedmiot rozmowy czy narady? Tego nie wiemy, ale to nam się niewątpliwem być zdaje, że autor Żyl Blasa (Histoire de Gil Blas - dop. red.), że Walter Scott lub Teniers, byliby w tem społeczeństwie nagromadzili materyały, które z pod pióra ich lub pędzla byłyby niezawodnie publiczność zajęły. Wieczerza żebracza składała się z czubatej misy ryb (był to albowiem dzień postny) i z klusek pod zaprawę - czytamy.

Kończąc opis Rogoźna, autor wspomina o wydobywanej niegdyś w okolicach miasta rudzie żelaza. - Urzędowny dokument znajdujący się w archiwum kościoła w Rogoźnie z roku 1340, zdziałany przez Michała Targiszcza ówczesnego proboszcza, zastrzega pomiędzy innymi daninami, (...) czwartą część rudy żelaznej, która się kopać będzie w Rudzie - pisze Raczyński.

„Wspomnienia Wielkopolski” dostępne są w wydaniu elektronicznym na stronach Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto