Park przy Zespole Szkół im. Adama Mickiewicza w Objezierzu można uznać za swoiste centrum wsi. Jest ono miejscem zabaw dla dzieci, miejscem spotkań młodzieży, a także miejscem odpoczynku dla najstarszych mieszkańców miejscowości. Jest...? Raczej był. Czas przeszły jest tutaj odpowiednią formą, bowiem dyrektor szkoły Roman Ostrowski postanowił zamknąć bramę parku, uniemożliwiając tym samym dostęp do skweru nie tylko mieszkańcom, również podążających śladami Adama Mickiewicza turystom.
Wśród mieszkańców głosy są podzielone. Jedni są zbulwersowani, inni zadowoleni, kolejnych to dziwi, a jeszcze inni nie mają zdania.
- To skandal, jak ktoś mógł podjąć tak absurdalną decyzję. Uderza ona nie tylko w mieszkańców Objezierza, ale także przejezdnych – mówi pan Mateusza. - Objezierze często jest odwiedzane przez mieszkańców sąsiednich miejscowości, ale także innych powiatów.
Zadowolenia z tej decyzji nie kryją pracownicy szkoły. - Cieszę się z tej decyzji, sam osobiście wyrzucałam z parku matki z dziećmi, które zamiast do kosza wyrzucały śmieci na trawnik, często też park jest toaletą - opowiada pan Krzysztof.
Dyrekcja szkoły za przyczynę ograniczenia dostępu do parku mieszkańców, podaje potrzebę wprowadzania oszczędności. - Ze względów oszczędnościowych musiałam zrezygnować ze stróża nocnego. Jeżeli park miałby być otwarty, musiałby być ktoś kto dozoruje – opowiada dyrektor szkoły Roman Ostrowski. Jednak nie tłumaczy skąd to pilna potrzeba zmniejszenia wydatków.
- Osoba, która wydała taką decyzję, chyba nie zdaje sobie sprawy, z tego jakie znaczenie dla wszystkich mieszkańców ma ten park. On jest częścią nas. Każdy z nas przeżył tam niezapomniane chwile – tłumaczy pani Kazimiera.
Jednak nie tylko utożsamianie się z parkiem, jako dorobkiem kultury i tradycji objezierzan, jest powodem niesnasek. Zamknięta brama parku znacznie ogranicza dostęp do miejsca, gdzie mieszkańcy chętnie spędzali czas wolny.
- To śmiechu warta decyzja, park jest takim miejscem, gdzie w weekendy skupia się życie rodzinne całej wsi, spacerują tu dziesiątki rodziców z małymi dziećmi. Gdzie teraz młodzież ma spędzać czas wolny? Zostaje tylko sklep, bądź też przystanek autobusowy - twierdzi pan Michał.
Argumenty mieszkańców rozumie dyrektor szkoły Roman Ostrowski. - Zgodzę się z tym, że są to pewne przyzwyczajenia, ale to jest teren szkoły, a moim obowiązkiem jest go zabezpieczać. Niestety, nie wszyscy korzystają z parku z kulturą, są też tacy, którzy go dewastują – dodaje dyrektor Ostrowski.
Z czym kompletnie nie zgadzają się mieszkańcy.
- Nie słyszałem o wielkich aktach wandalizmu, które miały mieć tu miejsce wcześniej – mówi pan Michał.
Oszczędności? Owszem, dlaczego by nie. Jednak dlaczego nie uwzględnia się w tym czysto ekonomicznym zabiegu, dobra mieszkańców?
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?