Poniedziałkowa sesja Rady Miejskiej w Obornikach była dość burzliwa. Radni dyskutowali bowiem nie tylko o problemach dotyczących sposobu zarządzania gminą i sprawach wynikających wprost z przyjętego programu obrad sesji. Wiele emocji wywołał temat poziomu i rzetelności niektórych lokalnych czasopism.
Dyskusja rozpoczęła się po odczytaniu przez wiceprzewodniczącego rady - Ryszarda Ciszaka apelu do redakcji jednego z tygodników. W ocenie członków Koalicji Samorządowej redakcja gazety "Ziemia Obornicka" szkaluje w swoich tekstach członków KS.
- Pomawianie, oczernianie, poniżanie i zniesławianie za pomocą kłamstw, przekrętów i tendencyjnych artykułów członków naszego klubu, należy do codziennych praktyk ludzi piszących tę gazetę. Na szczególne potępienie zasługuje artykuł w numerze 6 (681) z 6 lutego 2011 roku zatytułowany "Nieporadny atak", w którym nasza koleżanka Agnieszka Roszyk została w sposób perfidny poniżona i oszkalowana. Agnieszka Roszyk należy do najbardziej pracowitych radnych naszego klubu, aktywnie uczestniczy w szkoleniach i nieustannie wdraża się, w nową dla siebie rolę radnej Rady Miejskiej. Ludzi piszących w taki sposób o drugim człowieku, trudno nazwać dziennikarzami. Trudno im przyznać prawo do ludzkich uczuć. Nasi radni w poprzedniej kadencji traktowani byli przez wspomnianą Gazetę w podobny sposób. Wyborcy jednak potrafili odróżnić ziarno od plew. To właśnie ci najbardziej szkalowani radni otrzymali największą ilość głosów, za co mieszkańcom naszej gminy w sposób szczególny dziękujemy. Wierzymy, że w obecnej sytuacji potrafią właściwie nas ocenić, a my ze swej strony zapewniamy, że będziemy w sposób szczególny starali się nie zawieźć ich zaufania i owocnie pracować dla rozwoju naszej gminy. - mówił Ciszak.
W obronie gazety "Ziemia Obornicka" w pewnym sensie stanęła była burmistrz Anna Rydzewska. Radna zwracając się do Ryszarda Ciszaka powiedziała, że jeśli tak rażą go artykuły publikowane w tej gazecie, to dlaczego równie negatywnie nie ocenia publikacji drugiego lokalnego tygodnika - "Dzień Dobry Oborniki", który wg Rydzewskiej jest być może nawet gorszy. O rzetelności lokalnego czasopisma mówił też były zastępca burmistrza Bogdan Bukowski, który zdecydowanie zapewnił wszystkich, że "my niczego do tej gazety nie dopisujemy". Jego spontaniczne oświadczenie wywołało jedynie uśmiechy na twarzach radnych koalicji.
Temat dotyczący rzetelności i obiektywizmu lokalnej prasy krótko podsumował też burmistrz Tomasz Szrama. - Prasa lokalna jest wolna i może pisać co chce, takie jest jej prawo. - mówił.
Jako obserwatorzy tej gorącej dyskusji mieliśmy satysfakcję, że nikt z obecnych nie próbował posądzić naszej redakcji o publikowanie tekstów niezgodnych z prawdą. A trzeba w tym miejscu przypomnieć, że w gorącym okresie przedwyborczym zdarzyło się, że lokalny polityk - Bogdan Bukowski na łamach wspomnianej wcześniej "Ziemi Obornickiej" straszył nas sądami i twierdził, że go oczerniliśmy. Jak widać, teraz dla odmiany postanowił podkreślić, że on "nic" do gazety nie dopisuje.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?