Nasza Loteria

OBORNIKI - Ratownicy medyczni handlowali swoimi dyżurami!

Anita Nochowicz
Pracujący na kontraktach płacili kolegom zatrudnionym na umowę o pracę za przejmowanie ich dyżurów
Pracujący na kontraktach płacili kolegom zatrudnionym na umowę o pracę za przejmowanie ich dyżurów
W ostatnim czasie dużo dzieje się wokół służby zdrowia w Obornikach. Dyskusje o dyżurach lekarzy rodzinnych, czy też kwestia przekształcenia szpitala powiatowego w spółkę prawa handlowego to ciągle "gorące" tematy. Teraz światło dzienne ujrzała kolejna kontrowersyjna sprawa.

Podczas jednego ze spotkań dotyczących funkcjonowania SP ZOZ w Obornikach wyszło na jaw, że część obornickich ratowników brała dodatkowe dyżury za kolegów pobierających w zamian za takie przysługi rekompensaty finansowe. Informacją zaskoczeni są nie tylko uczestnicy rad społecznych szpitala, ale przede wszystkim dyrektor placówki – Małgorzata Ludzkowska. Jak udało na się dowiedzieć, sytuacja miała miejsce w sierpniu i wrześniu 2009 roku.

Potwierdził to jeden ze szpitalnych ratowników, który zastrzegł anonimowość. – Proceder handlu dyżurami miał szanse bytu dzięki zróżnicowanym zasadom, na jakich zatrudniani są poszczególni ratownicy – tłumaczy. – Część ratowników zatrudniona jest na umowę o pracę, a część na podstawie indywidualnego kontraktu ze szpitalem i ci zarabiają więcej. Osoby, które posiadały umowę o pracę miały określony limit godzin, które mogły wypracować, a ilość nadgodzin ustalana była przez dyrekcję. Ratownicy kontraktowi z kolei nie są ograniczani limitami ilości godzin przepracowanych na dodatkowych dyżurach. Pracują oni też w innych placówkach i nie zawsze są w stanie wywiązać się z dyżurów, do których się zobowiązali. Wpadli więc na pomysł płacenia swoim kolegom posiadającym umowę o pracę za przejmowanie dyżurów. Oczywiście kwota, jaką „kontraktowi” oddawali tym działającym na umowę o pracę nie była stuprocentowa – zdradza.

Sytuacja niespodziewanie uległa zmianie, gdy dyrekcja zwiększyła ilość godzin nadliczbowych dla ratowników posiadających umowę o pracę. Wtedy przyjmowanie dodatkowych dyżurów od kolegów przestało być opłacalne, a to zaczęło rodzić konflikty w zespołach.

– Sprawa zlecania dyżurów ratownikom etatowym przez ratowników kontraktowy wyszła na jaw przypadkowo – przyznaje dyrektor lecznicy, Małgorzata Ludzkowska. – Z punktu widzenia etycznego takie postępowanie ratowników było bardzo niewłaściwe. W celu przeciwdziałania takim procederom będziemy starali się dążyć do ujednolicenia sposobu zatrudniania ratowników przez szpital – podkreśla.

od 16 lat
Wideo

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto