W sobotnie południe Szamotulanie chcieli się zrewanżować za ostatnia porażkę, co zapowiedział trener przeciwników Bernard Szmyt. Jednak to Oborniczanie rozpoczęli spotkanie bardziej zmobilizowani, ich gra była szybsza, Sparta miała więcej odbiorów już na połowie przeciwnika co sprawiało, że to właśnie obornicka Sparta miała optyczna przewagę. Jednak zarówno z jednej strony jak i z drugiej akcje bramkowe można było policzyć na palcach jednej ręki.
WYRÓWNANY MECZ
Obie drużyny skupiały się na pilnowaniu dostępu do swojej bramki, nie angażując większej ilości zawodników w ataku. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Druga połowa nie różniła się zbytnio od pierwszych czterdziestu pięciu minut. Mecz mimo to był szybki i mógł podobać się licznie zgromadzonej publiczności.
Zawodnicy walczyli o każdą piłkę zdając sobie sprawę, że w tym meczu jedna akcja może zdecydować o końcowym wyniku. I faktycznie tak się stało. Adamski ruszył z piłką w pole karne przeciwnika i idealnie obsłużył Marcina Kaźmierczaka, który w takich sytuacjach się nie myli. Sparta Oborniki objęła prowadzenie, którego nie oddała do końca spotkania. Gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce za niesportowe zachowanie wobec jednego z obornickich zawodników.
W sobotę ponownie lepsza okazała się Sparta z Obornik, która zainkasowała kolejne trzy punkty umacniając się na piątym miejscu ze strata zaledwie pięciu punktów do lidera. Kolejne spotkanie to ponownie wyjazd, tym razem do Błękitnych Wronki, którzy w ostatnim meczu pokonali Płomień Połajewo 5:3. Początek spotkania w niedzielę o 16.00.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?