Wyrok w drugiej instancji z 9 grudnia 2010 r., wydany przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu prawie w całości podtrzymał wcześniejsze orzeczenie Sądu Okręgowego stwierdzające winę księgowej. Winna przywłaszczenia sobie kilkuset tysięcy złotych pieniędzy publicznych księgowa Marianna S. już w sierpniu 2010 roku usłyszała pierwszy wyrok wydany przez Sąd Okręgowy. Teraz sierpniowe rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego zostało potwierdzone przez wyrok sądu wyższej instancji, czyli Sąd Apelacyjny.
Przypomnijmy, że księgowa przelewała pieniądze na swoje prywatne konta lub realizowała czeki gotówkowe. Ponadto kobieta usłyszała zarzuty zniszczenia dokumentów, którymi nie miała prawa wyłącznie rozporządzać. Zaginione w przedszkolnej księgowości dokumenty to m.in.: księgi rachunkowe z trzech lat, księgi kasy zapomogowo-pożyczkowej oraz książeczki czekowe.
Sprawa wyszła na jaw dopiero wtedy, kiedy ZUS wysłał do przedszkola komornika, gdyż placówka nie opłacała składek. Wcześniej ZUS wysyłał ponaglenia zapłaty, ale w kompetencjach księgowej był także odbiór poczty. Listy z ZUS były więc niszczone, a w celu zachowania pozorów księgowa wpłacała na konto ZUS-u kwoty po 5-10 tys. zł.
Sąd orzekł karę dwuletniego pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Zobowiązał też księgową do naprawy wyrządzonych szkód poprzez wpłacenie na konto przedszkola łącznej kwoty 448 tys. 938 zł 42 gr. Pieniądze mają wpłynąć na konto przedszkola w terminie 4 lat od momentu uprawomocnienia się ogłoszonego wyroku.
Jak poinformowała nas rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu Agnieszka Weichert-Urban, wyrok w sprawie Marianny S. jest prawomocny.
Paliwo na stacjach będzie tańsze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?