Obwodnica obornik i ekspresowa s11 ujętę w rządowych planach

Wpisanie obwodnicy Obornik na listę Programu Budowy Dróg Krajowych to jednak nie jedyna dobra wiadomość dla mieszkańców naszego powiatu. W 2017 roku ruszy przebudowa krajowej jedenastki, która zmieni się w trasę szybkiego ruchu. Oznacza to, że nad morze oborniczanie będą mogli dojechać w nieco ponad trzy godziny. Szybciej dotrzemy też do stolicy Wielkopolski.

Budowę blisko 13 kilometrowej obwodnicy Obornik w ciągu drogi ekspresowej S11 zaplanowano na lata 2019-2024. Dzięki inwestycji tranzyt ciężkich samochodów zostanie wyprowadzony poza obszary zabudowy mieszkaniowej, a co za tym idzie, zmniejszy się uciążliwy hałas, poprawi bezpieczeństwo a przejazd pomiędzy Poznaniem a Obornikami będzie szybszy.

Choć obwodnica Obornik jest jedną z późniejszych inwestycji na długiej liście rządowego programu, burmistrz Obornik Tomasz Szrama nie kryje zadowolenia, choćby z faktu, że została ona uwzględniona w realnych planach.
- Wpisanie budowy obwodnicy naszego miasta w rządowy projekt przebudowy dróg to zwieńczenie wielu rozmów z parlamentarzystami. Udało się to osiągnąć w dużej mierze dzięki pomocy posła Jakuba Rutnickiego. Termin może jest odległy, ale jest to już konkretna data rozpoczęcia i zakończenia prac - komentuje burmistrz Obornik.

W uaktualnionym planie budowy dróg i autostrad, znalazła się też droga ekspresowa S11. Jej budowa ma się rozpocząć w 2017 roku i zakończyć 9 lat później. Początkowo zakładano tylko budowę niewielkich odcinków drogi ekspresowej, teraz wiadomo już, że nowoczesna trasa nad Bałtyk przebiegać będzie niemal przez całą długość kraju. Najważniejsza dla mieszkańców Obornik będzie znacznie szybsza możliwość dotarcia do nadmorskich kurortów. Podróż, która trwała często nawet 6-7 godzin, skróci się do zaledwie 3-4.

Zarówno obwodnica Obornik, jak i budowa drogi szybkiego ruchu na S11, nie były do tej pory uwzględniane w podstawowej liście rządowych inwestycji. Powód był zawsze ten sam - brak środków na budowę nowych dróg. Co więc takiego się stało, że pieniądze nagle się znalazły? Przyczyn jest kilka.

Główna to ta, że koszty robót okazują się niższe niż pierwotnie zakładano. Po przetargach na wykonanie tras szybkiego ruchu, dla przykładu na budowę trasy S6, udało się zaoszczędzić kilkanaście milionów złotych. Do tego pula na budowę nowych ekspresówek zwiększyła się o 117 milionów złotych. Dlatego na listę podstawową można było przenieść kilka pozycji z tzw. rezerwowej listy. Zmieniło się także podejście do projektowania i płacenia za wykonanie dróg. Teraz przygotowywana ma być dokumentacja na całe trasy, dzięki czemu gdy podczas budowy danego odcinka pojawią się problemy, to pieniądze nie przepadną, ale zostaną wydane na inny fragment drogi.