Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pan Józef chce uczciwie zarobić, jednak pieniądze zabiera mu gmina

Jakub Przybysz
Jakub Przybysz
Wstaje o 4 rano żeby nazrywać czereśni i zebrać sałatę. Ustawia się ze swoimi skrzynkami na ul. Piłsudskiego i oferuje oborniczanom produkty, które sam wyhodował na swoim ogródku. Józef Ellmann jest na rencie, opiekuje się ciężko chorą żoną i próbuje uczciwą pracą zarobić na godne życie

- Zimą sprzedaję jemiołę, jesienią zbieram grzyby, wiosną i latem handluję śliwkami i czereśniami. Nie mam tego dużo, jedynie tyle, ile wyrośnie na moim ogródku lub zbiorę w lesie - opowiada mieszkaniec Uścikowa.

Zgodnie z uchwałą rady miejskiej z czerwca zeszłego roku opłata targowa w Obornikach wynosi 20 zł dziennie, niezależnie od ilości sprzedawanych produktów oraz dziennego utargu. Oprócz tego Urząd Miejski pobiera także opłatę od wielkości stoiska w wysokości 2,50 zł za każdy metr kwadratowy. Dla pana Józefa opłaty te wynoszą blisko połowę jego dziennego zarobku, a czasami też po ich uregulowaniu sprzedawca wraca do domu z kilkoma złotymi.

- Inni handlowcy kupują duże ilości warzyw i owoców na giełdzie. Ich utarg jest większy od mojego. Ja nie mam pieniędzy żeby tak zainwestować. Chce uczciwie zarobić, a przepisy mi na to nie pozwalają - tłumaczy Józef Ellmann.

Jednak na obecnie obowiązujące prawo skarżą się również inni sprzedawcy z ul. Piłsudskiego. - Opłaty w porównaniu do zeszłego roku są wyższe. Uważam, że przesadą jest podwójne płacenie praktycznie za to samo, ponieważ wnosimy opłatę za zajęcie pasa drogowego i za korzystanie z terenu należącego do gminny - mówi jeden ze sprzedawców.

Dla pana Józefa problemem jest także comiesięczna deklaracja, w której trzeba określić w jakich dniach będzie się stało na ulicy. - Trudno jest mi z wyprzedzeniem zaplanować takie rzeczy, czasami bywa tak, że zapłacę za dany dzień, a okazuje się, że muszę zostać w domu i opiekować się chorą żoną

- mówi rozżalony Józef Ellmann.

Czy obecne przepisy nadal będą rujnować życie pana Józefa i jego żony?
- Dotychczas nie spotkaliśmy się z takim przypadkiem. Dla rolników i osób sprzedających własne wyroby, mamy inną opłatę, ale tylko gdy korzystają z targowiska miejskiego. Nie ma możliwości prawnej, aby zwolnić z opłaty osoby sprzedające w mieście z własnych straganów. Jeżeli jednak zgłosi się osoba z takim problemem, to postaram się jej pomóc. W zarządzeniu określającym wysokość stawek, myślę, że można wprowadzić zapis dotyczący mniejszych opłat dla osób sprzedających własne produkty z tzw. ogródka - tłumaczy burmistrz Obornik Tomasz Szrama.

Obornicki magistrat już zapoznał się z problemem swojego mieszkańca. Czy pomoże panu Józefowi w rozwiązaniu jego problemu?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto