Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwszy strajk w Obornikach. Kiedy miał miejsce?

Krzysztof Nowacki
Historia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej na terenie Gminy Oborniki nadal odkrywa przed nami swoje karty i pewnie długo będzie to robić. Archiwa Instytutu Pamięci Narodowej zawierają bowiem wiele nie odkrytych jeszcze teczek i dokumentów.

HISTORIA OBORNIK

Przeglądając materiały które pisane były przez urząd bezpieczeństwa publicznego, a później przez służbę bezpieczeństwa, można dowiedzieć się wielu ciekawych i jeszcze nieopisanych faktów z życia Obornik.
O tym że w latach osiemdziesiątych fala strajków przelała się przez Oborniki już wiemy. Metalplast, Fabryka Mebli, Zakłady Mięsne i działalność Zbigniewa Piaseckiego, Juliana Kubiak, Błażeja Stasiaka była wielokrotnie opisywana. Jednak o tym że pierwszy strajk w Obornikach miał miejsce w 1962 r. raczej nikt nie wie. Tak to nie żart, pierwszy strajk, związany z odmową pracy miał miejsce 16 maja 1962 r.

W dniu 17 maja 1962 r. Komenda Powiatowa Milicji Obywatelskiej w Obornikach przygotowała specjalny tajny meldunek do zastępcy komendanta Milicji Obywatelskiej ds. bezpieczeństwa w Poznaniu. Czytamy w nim: „w dniu 16 maja 1962 r. w godzinach wieczornych tutejszy referat uzyskał informację następującej treści. W Przedsiębiorstwie Remontowo Budowlanym PGR w Obornikach ( dziś mieści się tam m.in. ZUS ) w dniu 16 maja 1962 r. brygada budowlana składająca się z 12 pracowników fizycznych zatrudniona przy budowie budynku mieszkalnego tzw. sześcioraki na terenie miejscowości Dąbrówka Ludomska, przerwała pracę w związku z otrzymaniem niskich wypłat w dniu 15 maja.”

Dla dzisiejszej młodzieży jest to nie do pomyślenia, bowiem w dobie cyfryzacji, informacje biegną w świat bardzo szybko, jednak w roku 1962 informacja o strajku podjętym rano dotarła na komendę milicji dopiero wieczorem, dlatego pracownicy służby bezpieczeństwa mogli zająć się nią dopiero rankiem. I tak też się stało, przesłuchany został kierownik przedsiębiorstwa towarzysz Jan Dobiegała który oświadczył: „faktycznie w dniu 16 maja brygada robocza w Dąbrówce Ludomskiej nie podjęła o godz. 7.00 pracy, co trwało do godziny 9.00.

Bezpośrednią przyczyną tego było domaganie się przez pracowników wyjaśnienia przyczyn nie płacenia im ryczałtu za dojazdy rowerem do miejsca pracy przekraczającym 10 km, który wynosi za 1 km 30 gr. Plus dodatek 6 zł dziennie. W sumie robotnicy ci obliczyli że stracili na tym średnio od 400 do 500 zł miesięcznie.

Przed przyjazdem kierownika towarzysza Jana Dobiegały brygada w liczbie 10 osób pracowała już normalnie, jednak dwóch młodych pracowników w dalszym ciągu nie podjęło pracy, a mianowicie Zdzisław Janc urodzony 12 grudnia 1941 r. zamieszkały w Połajewie, oraz Zdzisław Dreger urodzony 4 grudnia 1941 r. zamieszkały także w Połajewie. Zdzisław Janc otrzymał w dniu 15 maja 346 zł wypłaty za przepracowanych 8 dni, z tym że potrącono jemu zaliczkę 100 zł którą pobrał przed 1 maja. Jeżeli chodzi o Janca to według relacji towarzysza Dobiegały jest to człowiek który nie jest zbyt sumienny w pracy np. pozostałe dni miesiąca kwietnia był zatrzymany przez posterunek MO w Połajewie za spowodowanie awantury chuligańskiej.”

17 maja cała brygada podjęła już pracę normalnie, po tym jak wyjaśniono im przyczyny wstrzymania ryczałtu za dojazd rowerem do miejsca pracy po wyżej 10 km. Kierownik Przedsiębiorstwa Budowlanego towarzysz Jan Dobiegała wyjaśnił to w następujący sposób: „w dniu 5 lutego 1962 r. Wojewódzkie Zjednoczenie PGR w Poznaniu przesłało mi pismo nakazujące wstrzymać wypłacanie ryczałtu za dojazdy w którym jako podstawę tej decyzji podane jest Zarządzenie Ministra Rolnictwa z dnia 24.01.1962 r. W związku z powyższym począwszy od 1 marca 1962 r. we wszystkich brygadach Przedsiębiorstwa Remontowo Budowlanego w Obornikach nie wypłaca się wspomnianego ryczałtu.

Decyzja ta początkowo była przyjęta z niezadowoleniem przez wszystkie brygady, jednak wstrzymanie pracy nastąpiło tylko w Dąbrówce Ludomskiej. Jak tłumaczył dalej towarzysz Dobiegała robotnicy zostali zapoznani z treścią pisma jakie zostało w tej sprawie wysłane do Ministerstwa Rolnictwa. Robotnicy byli bardzo niezadowoleni bowiem przy miesięcznych zarobkach sięgających 900 zł, wypłacony ryczałt stanowił czasem połowę pensji. Dobiegała wyjaśniając na komendzie milicji mówił, że wstrzymanie prac nie było jakimś celowym działaniem, a spontaniczną akcją robotników, którzy domagali się jakieś wyjaśnień dotyczących umniejszenia ich wynagrodzenia. Towarzysz Jan Dobiegała twierdził także, że wstrzymanie pracy nie było żadnym aktem politycznym.

Akcja protestacyjna spowodowała podjęcie przez PGR w Obornikach odpowiednich działań, polegających m.in. na szybszym przepływie informacji dotyczących nastrojów wśród załogi. Tak aby w przyszłości uniknąć przestojów w pracy i strajków. Pod pismem wysłanym do Poznania podpisał się zastępca komendanta powiatowego milicji obywatelskiej w Obornikach Józef Biskupski.

Czy pracownicy którzy podjęli dwugodzinną akcję protestacyjną zostali w jakiś sposób ukarani? W materiałach do których udało mi się dotrzeć żadnej takiej informacji nie znalazłem. W teczce w której znajduje się opis tego strajku nie ma więcej dokumentów związanych z tą sprawą.

Krzysztof Nowacki
Źródło: IPN Po 003/184

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto