Od początku spotkania po obu stronach można było zauważyć sporą nerwowość, dużo niecelnych podań i walkę, która często była na pograniczu faulu. W spotkaniu sędzia pokazał aż 10 żółtych kartek, po 5 dla każdej drużyny.
Niestety to Szamotulanie jako pierwsi trafili do bramki gospodarzy. Po wyrzucie autu na wysokości pola karnego Obornik, doszło do tzw. przebijanki i piłka dość przypadkowo trafiła pod nogi kapitana Sparty Szamotuły, który takich okazji nie marnuje. Od tego momentu mecz ożywił się jeszcze bardziej.
To gospodarze zyskiwali przewagę dążąc do remisu. Bramka wyrównująca padła po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, precyzyjnie piłkę posłał w pole karne Norbert Jabłoński, a tam najszybciej dobiegł do niej Mikołaj Lis i oborniczanie doprowadzili do wyrównania.
Druga połowa to właściwie walka od początku. Swoje okazje mieli zarówno piłkarze z Szamotuł, jak i gospodarze. W 75 minucie piłkę w środkowej strefie przejął Patryk Kosmowski, który zagrał futbolówkę na szesnasty metr do Patryka Pacholskiego, ten odegrał Kosmowskiemu, który umieścił piłkę w siatce gości.
Swoją stuprocentową okazję miał jeszcze Marcin Kowalczyk. Jednak przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Szamotuł.
Sparta Szamotuły pomimo kilku okazji do zdobycia bramki nie zdołała wyrównać i trzy punkty pozostały w Obornikach. Sparta z dorobkiem 35 punktów zajmuje siódme miejsce w tabeli. Odrabiając zaległości pandemiczne, piłkarze Sparty już w najbliższą środę udadzą się do Murowanej Gośliny. Początek spotkania z Concordią o godzinie 18.00
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?