Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piorun pozbawił Pana Jarosława radości życia. Przyjaciele i sąsiedzi chcą pomóc głuchemu mężczyźnie odbudować budynek

Daria Przybysz
Daria Przybysz
Pan Jarosław z Wiardunek jest głuchy. W pożarze stracił szopę, w której naprawiał sąsiadom rowery i wykonywał drobne prace ślusarskie.

Piorun pozbawił Pana Jarosława radości życia.

Pan Jarosław w nocy z 15 na 16 sierpnia stracił szopkę na drewno i warsztat, w którym naprawiał rowery. W budynek uderzył piorun. W ciągu kilku chwil pomieszczenie stanęło w ogniu.

W tych trudnych chwilach może liczyć na wsparcie sąsiadów, kolegów z pracy i rodziny. Następnego dnia po pożarze grupa blisko 50 osób zjawiła się na posesji mężczyzny i w ciągu kilku godzin uporządkowała pogorzelisko. Teraz postanowili również odbudować budynek.

- Jarek to złoty człowiek. Jest bardzo pomocny, życzliwy i zawsze uśmiechnięty. Niestety los go nie oszczędza. Od urodzenia jest głuchy. Porozumiewa się z otoczeniem za pomocą języka migowego - wyjaśnia kolega z pracy Pana Jarosława, Mariusz Szymański.

Z tego powodu kontakt z nim jest utrudniony, Aby go ułatwić do Wiardunek zaproszono prezes Fundacji Pomocy Osobom Niesłyszącym TON, Eunikę Lech.

- Pani Eunika ma nam pomoc zrozumieć potrzeby Pana Jarosława, chcemy, aby to on w pełni decydował o swoim losie - mówi Roman Trzęsimiech, mieszkaniec Wiardunek i radny gminy Ryczywół.

Przyjaciele i sąsiedzi chcą pomóc głuchemu mężczyźnie odbudować budynek

Pan Jarosław pragnie, aby jego posesje wyglądała tak jak wcześniej.

- Pan Jarosław bardzo lubi spokój i ciszę. Najlepiej czuje się we własnym domu. Chciałby, aby ten budynek gospodarczy wyglądał tak jak wcześniej, odbudowanie go ma dla niego bardzo duże znaczenie - twierdzi prezes fundacji TON.

Mieszkańcy Wiardunek skontaktowali się już z lokalnymi przedsiębiorcami, którzy podjęli by się odbudowy budynku.

- Mamy deklaracje od lokalnego przedsiębiorcy, że nie policzy nam za robociznę. Konieczne jest jednak zakupienie materiałów budowlanych, a te sporo kosztują - dodaje Roman Trzęsimiech.

Koszt materiałów oszacowano na blisko 30 tys. zł. Mieszkańcy założyli zbiórkę, aby jak najszybciej zebrać potrzebną kwotę.

- Zależy nam na czasie. Idzie jesień, później zaczną się przymrozki. Jeśli woda, która wsiąkła w mury podczas akacji gaśniczej zamarznie, to budynek nie będzie się do niczego nadawał - dodają mieszkańcy Wiardunek.

Zbiórka prowadzona jest na portalu pomagamy.pl. Do tej pory zebrano ponad 3 tys. zł.

Właściciel firmy Jopp-Pol, w której Pan Jarosław pracuje sfinansował już prace elektryka, które przywrócił prąd w domu.

LINK DO ZBIÓRKI

Piorun pozbawił Pana Jarosława radości życia. Przyjaciele i ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto