Z zaginionymi nie można było nawiązać kontaktu telefonicznego, gdyż utknęli w miejscu, w którym nie było zasięgu. W jednej ze wcześniejszych rozmów przekazali jedynie, że wpadli do wody, są wyziębieni i nie wiedzą, gdzie dokładnie się znajdują.
Pozostali uczestnicy spływu byli pewni, że ich towarzysze wkrótce dopłyną do mety, więc postanowili ich wyczekiwać. Ci nie pojawili się jednak przez kolejnych kilka godzin, a do tego zaczynało się ściemniać. Wówczas podjęto decyzję, aby wezwać na pomoc policję.
Na miejsce przyjechali funkcjonariusze z komisariatu w Rogoźnie, którzy natychmiast udali się w górę rzeki, aby poszukać zaginionych kajakarzy.
- Funkcjonariusze ustalili, że uczestnicy spływu musieli pokonywać wiele przeszkód, wymuszających niejednokrotnie wyjście z kajaków i brodzenie w wodzie. To budziło obawy o bezpieczeństwo zaginionych - wyjaśnia Paweł Witzberg, oficer prasy Komendy Powiatowej Policji w Obornikach.
Po przejściu kilku kilometrów policjanci usłyszeli wołanie o pomoc. Pomimo panującego zmroku, udało się im dotrzeć do zaginionych, którzy byli mokrzy i przemarznięci, ale bardzo szczęśliwi widokiem mundurowych. Kobieta i mężczyzna cali i zdrowi z pomocą policjantów wrócili na piechotę do reszty grupy.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?