Czym jest rękodzieło? To połączone ze sobą materiały, np. różne rodzaje kleju, wstążki, koraliki, cekiny, sznurki, wełna, styropian, papier, ale przede wszystkim rękodzieło to ogromny wkład pracy. Wie o tym Agnieszka Makowska, dla której robótki ręczne od dwóch lat stały się pozytywnym nałogiem, z którego nie potrafi zrezygnować. Kobietę do twórczego wykorzystania wolnego czasu zainspirował... papierowy smok.
-Ten zielony smok stał się dla mnie kamieniem milowym. Wówczas zaczęłam szukać po internecie rzeczy, które można zrobić z papieru i przy pomocy innych materiałów. Zaczęłam od tworzenia kwiatów, a skończyłam na kołysce. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jakie pięknie rzeczy mogą powstać z kawałku papieru – tłumaczy Agnieszka.
Recenzentem jest rodzina
Początkowo Agnieszka zaczęła robić ozdoby do włosów, a gdy nabyła już więcej wprawy, zaczęła wykonywać aniołki, choinki, bombki oraz ozdoby okazjonalne na urodziny czy imieniny.
Agnieszkę w jej pasji wspiera rodzina i bliscy, którzy mobilizują ją do dalszego tworzenia papierowych arcydzieł. Są oni także recenzentami prac oborniczanki. - Domownicy bez żadnych skrupułów oceniają moje prace i czasami zwracają uwagę na to, że jakiś detal mógłby być inny. Cieszą się, że znalazłam pasję, w której się realizuję, chociaż nie powiem, że start był łatwy, bo nie był. Znane przysłowie mówi, że praktyka czyni mistrza i tak było też w moim przypadku. Moim największym osiągnięciem jest to, że swoją pasją zaraziłam syna Maksa, który małymi krokami wchodzi w świat papieroplastyki i ma z tego taką samą frajdę jak ja - mówi pasjonatka.
To może uzależnić
Wykonywanie rękodzieł odpręża Agnieszkę i jak sama przyznaję, kiedy wchodzi w ten świat, nic nie potrafi ją z niego wyciągnąć. - Szkoda mi czasu na siedzenie przed telewizorem czy komputerem, ponieważ wolę robić coś konstruktywnego. Fascynacja innych jest dla mnie bodźcem do tworzenia czegoś nowego. W głowie zawsze mam wiele pomysłów, które wykorzystuje w różnych projektach. Żaden przedmiot wykonany przeze mnie nie jest taki sam, jak poprzedni, co czyni go wyjątkowym, czy nawet unikatowym - komentuje kobieta, przy czym zdradza: - Robienie rękodzieł sprawia mi taką radość, że nie zamieniłabym tego, na nic innego, chociaż nie ukrywam, że po głowie chodzi mi chęć uczestniczenia w warsztatach grawerowania szkła.
Zbiera na okulary dla swojego syna
Agnieszka sprzedając swoje rękodzieła chce zarobić na okulary dla syna. - Kiedy Maksiu był mały, wiedziałam, że ma problemy ze wzrokiem. Każde dziecko, które ma już dwa latka, zaczyna chwytać kredki i rysuje obrazki.Lekarze uważali, że jestem przewrażliwioną matką, która wymyśla choroby dziecka. Po przeprowadzeniu szeregu badań przyznali mi jednak rację i wypisali receptę na okulary. Porządne szkła, które nie pogorszą jego wzroku faktycznie przyniosą poprawę w codziennym życiu kosztują niemało. Dodatek do okularów od NFZ wynosi 50 zł i przyznawany jest raz na cztery lata. Cena szkieł korekcyjnych nie są aż tak wysoka, ale oprawek już tak. Robię więc wszystko dla moich dzieci, aby miały łatwiejszy start w dorosłe życie. Gdyby nie moje starania, Maksiu, nie mógłby wykonywać połowy czynności, które sprawiają mu radość - mówi Agnieszka.
Tego nie kupisz w sklepie
Rzeczy stworzone przez Agnieszkę są unikatowe i nie stoją na sklepowych witrynach, dlatego są też bardziej doceniane. - Tego nie robi się szybko i łatwo, choć pewnie wiele osób tak myśli. W każde rękodzieło wkładam całe swoje serce, ponieważ prawdziwe pomysły rodzą się właśnie tam - puentuje Agnieszka
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?